Bieżące

Łukasz Baruch założył Fundację „Wygrajmy Razem”

Łukasz jest finalistą Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty. W miniony poniedziałek założył Fundację „Wygrajmy Razem”, która ma się zajmować promowaniem aktywności osób niepełnosprawnych.

  • Łukasz Baruch podczas finału 6. edycji Festiwalu Zaczarowanej Piosenki
    Łukasz Baruch podczas finału 6. edycji Festiwalu Zaczarowanej Piosenki

    Fot. M. Szymborska

Łukasz mieszka w Dąbrowie Górniczej. Ma wspaniałą żonę – Olę. Kilka lat temu stracił wzrok. Muzyka stała się dla niego rodzajem terapii, a w końcu zamieniła się w pasję, bez której nie wyobraża sobie życia. W 2007 r. znalazł się w finale Zaczarowanej Piosenki. To wydarzenie – jak sam podkreśla – zaważyło na jego dalszych losach.

– Poznałem wielu ciekawych ludzi, m.in. Panią Anię Dymną, którzy pomogli mi uwierzyć w siebie i przekonali, że niepełnosprawność nie jest w stanie odebrać radości życia. Przeciwnie, kiedy człowieka dotknie nieszczęście, bardziej do niego dociera, że każdy nowy dzień jest wielką szansą i tylko od nas zależy, czy ją wykorzystamy – mówi Łukasz, dodając, że utrata wzroku sprawiła, że odkrył muzykę, a muzyka odkryła jego.

Łukasz jest solistą zespołu „Helikon” i twórcą Przeglądu Piosenki dla Osób Niewidomych i Słabowidzących „Dotyk Dźwięku” w Dąbrowie Górniczej. W 2007 r. został uhonorowany nagrodą prezydenta miasta w dziedzinie kultury i sztuki. Pracuje w Zakładzie Aktywności Zawodowej, gdzie uczy się pisać projekty na rzecz osób niepełnosprawnych. W miniony poniedziałek, w samo południe, wraz z Karoliną Żelichowską, która jest osobą słabowidzącą, zarejestrował Fundację „Wygrajmy Razem”.

– Będziemy się zajmowali promowaniem aktywności osób niepełnosprawnych. Moim marzeniem jest założenie internetowej stacji radiowej, połączonej ze studiem nagrań, dzięki którym będziemy mogli promować osoby uzdolnione muzycznie, ale nie tylko. Chciałbym, aby to było miejsce, w którym będzie można prezentować wszelkie możliwe formy aktywności osób niepełnosprawnych. Wierzę, że to się uda, bo takiego miejsca po prostu w Polsce brakuje.

Łukasz, jesteśmy z Tobą i mocno trzymamy kciuki!

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz