Bieżące

Anna Dymna wyróżniona tytułem „Kobieta z klasą”

„Jesteśmy zafascynowane Pani odwagą i klasą, z jaką weszła Pani w świat osób dramatycznie doświadczonych przez los, nie przestając być aktorką i czarodziejką poezji” – pisze do Anny Dymnej Elżbieta Ćwiklińska-Kożuchowska.

  • Anna Dymna podczas spotkania ze swoimi podopiecznymi w „Dolinie Słońca”
    Anna Dymna podczas spotkania ze swoimi podopiecznymi w „Dolinie Słońca”

Fundacja „Klasa kobiet”, której założycielką jest Elżbieta Ćwiklińska-Kożuchowska, zrzesza aktywne i pełne pasji panie po 50. roku życia. Organizacja przyznała Annie Dymnej tytuł „Kobieta z klasą”. W gronie kobiet posiadających ten tytuł znajdują się: Elżbieta Dzikowska, Maria Koterbska, Małgorzata Niemen, Ewa Woydyłło, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Henryka Bochniarz i Krystyna Janda. Prezes Fundacji „Mimo Wszystko” otrzymała wyróżnienie za działalność w różnych wymiarach codzienności.

Anna Dymna, komentując przyznanie nagrody, twierdzi, że w godzeniu licznych zadań, którymi się zajmuje, najważniejsze dla niej jest rozumienie hierarchii. W książkowym wywiadzie „Warto mimo wszystko” (SIW Znak 2006) mówiła: „Budzę się rano i znowu biegnę do przodu. Czy zauważył Pan, że często ludzie, przechodząc na emeryturę, najpierw są szczęśliwi, bo, jak mówią, nareszcie mają wolny czas, a potem stają się smutni? Nie zamierzam być zgorzkniała na starość, użalać się nad własnym losem. Już teraz planuję, czym zajmę się, gdy opuszczą mnie siły. Wymyśliłam sobie sporo zajęć. Inna rzecz, że w moim zawodzie niekiedy siły regenerują się w sposób wręcz cudowny. Wiele razy przyjeżdżałam do teatru po upiornie męczącym dniu na planie filmowym, niemal zasypiałam w charakteryzatorni, nie bardzo wiedząc, jak przetrwam przedstawienie. Ale podczas jego trwania okazywało się, że gra się wspaniale, że jest świetna publiczność… I co?! Wiem, że trudno w to uwierzyć: nagle zyskiwałam nową energię do działania. Nie potrafię tego jasno wytłumaczyć. To zupełnie tak, jakbym na każdą dziedzinę mojej pracy miała inną baterię. Wymieniam je tylko: na Salon Poezji – bateria numer jeden, do telewizji – bateria numer dwa, do działania na rzecz Fundacji «Mimo Wszystko» – bateria numer trzy, do gotowania i sprzątania w domu – jeszcze inna (…) Zmiany rzeczywistości nadal regenerują moje siły. Pracując w teatrze, odpoczywam od zdjęć na planie programu «Anna Dymna – Spotkajmy się», działając w mojej fundacji – od teatru. I na odwrót. Żałuję jedynie, że nie można wydłużyć czasu”.

Przeczytaj pełną treść listu Elżbiety Ćwiklińskiej-Kożuchowskiej

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz