Bieżące

Anna Dymna: „Pomaganie to normalna postawa”

W miniony weekend i poniedziałek Anna Dymna odwiedziła Poznań, Tarnowo Podgórne, Turek, Konin, Grudziądz oraz Łask. Zainaugurowała działalność 37. i 38. Salonu Poezji. Odebrała również Nagrodę im. Księdza Janusza Pasierba.

Terminarz Anny Dymnej jest napięty. Niebawem półfinał i finał 9. Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty, 10. Dni Integracji „Zwyciężać Mimo Wszystko”. Aktorka rozpocznie też próby do nowego przedstawienia w Narodowym Starym Teatrze. Ten weekend także spędziła pracowicie. Z Krakowa wyjechała w piątek około 15.00. Powróciła do niego późną nocą w poniedziałek – ogromnie zmęczona, lecz szczęśliwa. W sobotnie południe, w poznańskim Teatrze Muzycznym, otworzyła 37. Salon Poezji w Polsce. Kolejny zainaugurowała dzień później w Turku. W działającym już Salonie Poezji w Koninie, wspólnie z aktorem Andrzejem Pieczyńskim, czytała wiersze Wisławy Szymborskiej. W sobotę, podczas uroczystej sesji Rady Miasta Grudziądza, odebrała z rąk prezydenta Roberta Malinowskiego, przyznaną jej za działalność społeczną i charytatywną, Nagrodę im. Księdza Janusza Pasierba (laureatami wyróżnienia są też m.in. Maja Komorowska i Krzysztof Zanussi). W Grudziądzu spotkała się również z uczniami I Liceum Ogólnokształcącego.

Uroczyste wręczenie Nagrody im. Księdza Janusza Pasierba

– Nieraz rozmawiałam z osobami, które były świadome, że czeka je śmierć, że mają dwa miesiące życia. Mówiły do mnie: „Zobacz, ile jeszcze przede mną. Ile mogę zrobić”. Od nich nauczyłam się, że każdy dzień jest ważny – opowiadała młodzieży aktorka.

W grudziądzkim ratuszu  wystąpił chór Tibi Mariae i młodzież z Warsztatów Terapii Zajęciowej. W trakcie uroczystości wręczenia Nagrody im. Janusza Pasierba sporą niespodzianką dla Anny Dymnej było spotkanie z Przemysławem Cackowskim. „Przemku, też tu jesteś?!” – zakrzyknęła uradowana do laureata Festiwalu Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty. Po spotkaniu długo rozdawała autografy. Portal MojemiastotoGrudziądz.pl relacjonuje tę wizytę: „Wyjątkowa atmosfera udzieliła się nawet... urzędnikom, którzy rozmawiali na korytarzach: «Byłeś już popatrzeć na Dymną? Idź, zobacz! Jest w sali 301»”.

Spotkanie z publicznością w Tarnowie Podgórnym

– Chciałabym, żeby doba miała czterdzieści osiem godzin – mówiła dziennikarzom aktorka, gdy opuszczała Grudziądz. – Wtedy, być może, na wszystko starczałoby mi czasu. Ponieważ nie jest to możliwe, wyjazdy związane z pracą artystyczną, staram się łączyć z działalnością społeczną. Robię to od lat. Na przykład, kiedy z zespołem Starego Teatru wyjeżdżam ze spektaklami poza Kraków, albo gdy, tak jak teraz, otwieram w różnych miejscach Polski Salony Poezji. Przykro mi, że nie mogę przyjeżdżać do wszystkich ośrodków dla osób niepełnosprawnych, do których jestem zapraszana. Doba ma jednak tylko dwadzieścia cztery godziny. Nic na to poradzić nie mogę.

Kolejnym punktem było spotkanie z publicznością i osobami niepełnosprawnymi w Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym, podczas którego, jak zawsze przy takich okazjach, Anna Dymna opowiadała nie tylko o swojej pracy w teatrze, filmie i telewizji, ale także o działalności Fundacji „Mimo Wszystko” oraz sensie dobroczynności. Po raz kolejny okazało się, że pomaganie potrzebującym jest dla wielu osób tematem niezwykle interesującym. Przede wszystkim chcą się dowiedzieć, jak można pomagać mądrze – w taki sposób, by ich ofiarność była właściwie i konkretnie wykorzystywana. Z Tarnowa Podgórnego Anna Dymna udała się do poznańskiego Domu Pomocy Społecznej na spotkanie z osobami w podeszłym wieku.

Wizyta w poznańskim Domu Pomocy Społecznej

– Spotkanie z Anną Dymną było dla wszystkich niezwykłym przeżyciem – opowiada Norbert Podawczyk, przewodniczący Rady Rodziców w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Łasku, który aktorka również odwiedziła. – Stało się ważne dla naszych niepełnosprawnych dzieci, ale przede wszystkim dla ich rodziców, nauczycieli i wszystkich pracowników ośrodka. Dodało nam wiele sił oraz wiary w sens naszych działań, w to, że można przezwyciężać bariery. Również te piętrzące się w urzędach. Któż nas lepiej może zrozumieć niż pani Anna? Jesteśmy ogromnie wdzięczni, że tak wielka i wspaniała osoba zechciała przyjechać do naszej niewielkiej miejscowości i dać nam tyle mocy.

Spotkanie w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Łasku

Anna Dymna, wracając w poniedziałek nocą do Krakowa, z uznaniem wypowiadała się osobach, które spotkała:

– To naprawdę imponujące, że mieszkańcy nawet niewielkich miejscowości potrafią jednoczyć siły dla wspólnego dobra, że tak wiele rozumieją. Usłyszałam dużo dobrych słów, odbyłam wiele fantastycznych spotkań. Przygotowano dla mnie niespodzianki, prezenty. Było to wzruszające i krzepiące. Najbardziej jednak ucieszyło mnie, gdy zobaczyłam, że w naszym społeczeństwie jest coraz więcej ludzi, którzy mają świadomość, że osobom chorym i niepełnosprawnym należy pomagać, że takie pomaganie to normalna postawa. W trakcie tego rodzaju spotkań zawsze odczuwam pewien dyskomfort: każdemu chciałabym dać autograf, zdjęcie, z każdym porozmawiać, wysłuchać jego historii. Ale, niestety, czas płynie nieubłaganie. Trzeba się więc żegnać. Wielka szkoda, bo te spotkania również mnie dodają wiele sił i utwierdzają w przekonaniu, że działalność Fundacji „Mimo Wszystko” ma ogromny sens.

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz