Bieżące

Anioły nadlatują

Co prawda śnieg jeszcze nie spadł, ale za nami pierwsze lepienie i malowanie świątecznych aniołów. Ich wykonywanie wrosło już w naszą fundacyjną tradycję zapoczątkowaną przez Annę Dymną. Anioły, szopki, choinki oraz inne ozdoby świąteczne wykonane z masy solnej, a następnie wypiekane i malowane, są nie tylko doskonałą zabawą i okazją do spotkania, wspólnych rozmów oraz refleksji, ale także wyjątkowym prezentem, który możemy podarować naszym Bliskim.

Gotowe ozdoby wędrują do naszych fundacyjnych Przyjaciół, a także rodzin potrzebujących wparcia, dla których co roku przygotowujemy świąteczne paczki. Chcemy, aby każda obdarowana przez nas osoba czuła się wyjątkowo. Część aniołów zostanie również przekazana na aukcję „Choinki Jedynki”, podczas której licytowane będą prace plastyczne młodych artystów na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia.

– Spotykamy się przy dużym dębowym stole. Każdy dostaje stolniczkę, nożyk, druciki, wyciskacz do czosnku – na anielskie włosy, różne wykrojniki, dziurkacze, nożyczki. Wyrabiam ciasto z kilograma mąki i…. Do dzieła! Ileż talentów nagle się ujawnia! Uwielbiam te spotkania. Wprawdzie mam czasem chwile zastoju twórczego i potrafię pół godziny znęcać się nad paromilimetrowym wałeczkiem ciasta, a także wmawiać wszystkim, że to przecież już jest wiewiórka, albo wykłócam się mocno, że te trzy figurki w ukłonie, które misternie uformowałam to nie żadne foki, ale najprawdziwsi Trzej Królowie. Na szczęście na etapie malowania z każdego kawałka wypieczonego ciasta można coś pięknego zrobić. Bardzo to pracochłonne. Ale wszystko zyskuje wartość dopiero wtedy, gdy włoży się w to pracę. Wtedy też wszelkie święta stają się weselsze. Od kilkunastu lat, zależnie od pory roku, wraz z rodziną i przyjaciółmi spotykam się, by lepić z ciasta baranki albo aniołki. Następnie figurki wędrują do pieca, a potem je malujemy. Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia i Wielkanocy bez takiego spotkania. A na aukcję „Choinki Jedynki” ulepiłam specjalną choineczkę z ptaszkami i jedynkami. O tym lepieniu mogłabym opowiadać godzinami, ale muszę iść wykańczać anioły! Zabieram je pojutrze do Warszawy – opowiada Anna Dymna.

Mamy nadzieję, że zainspirujemy naszą tradycją.

Do przygotowania masy wystarczy:

1 kg mąki,
1 kg soli,
łyżka oleju,
łyżka kleju do tapet.

Ozdoby należy wypiekać w 180 stopniach C.

Do dzieła!

Galeria

  • Fot: archiwum Fundacji
    Fot: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
  • Fot.: archiwum Fundacji
    Fot.: archiwum Fundacji
A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz