Bieżące

13 paczka Janusza Świtaja

Janusz na co dzień jest w naszej Fundacji internetowym analitykiem rynku osób niepełnosprawnych i fundraiserem, ale tuż przed Bożym Narodzeniem wcielił się także w rolę Mikołaja…

Historie o Bożym Narodzeniu i dobru, które ze sobą niesie zwykle zaczynają się od ludzi dobrej woli, tak było i tym razem. Poseł Sławomir Piechota zwrócił się do Janusza z prośbą o wskazanie 12 potrzebujących rodzin dla których mógłby zrobić paczki. Janusz przejrzał listy i e-maile z prośbą o pomoc, które otrzymuje niemal każdego dnia i wybrał najbardziej – jego zdaniem – potrzebujące osoby. – Wcześniej zadzwoniłem do każdej z nich żeby porozmawiać, dowiedzieć się co by im sprawiło największą radość i czego potrzebują. Informacje przekazałem Panu Posłowi. Wiem, że każda z paczek była robiona z sercem i przyniosła obdarowanym wiele radości – mówi Janusz nie kryjąc entuzjazmu. Ale dla niego najważniejsza była 13 paczka…

– Kilka dni przed Wigilią zadzwoniła do mnie jakaś pani z Cieszyna i opowiedziała dramatyczną historię swojej rodziny. Mówiła m.in. o sparaliżowanej córce dla której nie ma nawet pampersów, a przecież idą święta. Pomyślałem, że oddam jej część swojego przydziału. Przecież w całości go nie wykorzystuje. Do tego dorzuciłem trochę innych rzeczy i świąteczne życzenia. Tuż przed świętami paczka pojechała do Cieszyna. Nie widziałem miny kobiety, która prosiła o pomoc, ale opowiedziała mi o niej pielęgniarka, która zawiozła paczkę. To mi wystarczyło. Dla mnie to była najważniejsza paczka tegorocznej Gwiazdki… – podkreśla Janusz.

Na tym nie koniec. – Te przedświąteczne rozmowy uświadomiły mi, że jednorazowa pomoc dla ludzi, którzy na co dzień zmagają się z swoimi chorobami i niepełnosprawnością żyjąc bardzo ubogo, to za mało. Trzeba znaleźć jakiś sposób, aby je systematycznie wspierać. Będę szukał sponsorów, którzy będą chcieli co miesiąc pomagać konkretnej osobie. – relacjonuje Janusz. – Taka pomoc naprawdę może odmienić czyjeś życie. Wiem o tym, bo jeszcze niedawno byłem w podobnej sytuacji. Dziś dzięki Fundacji „Mimo Wszystko” mogę pracować, mam pieniądze na własne wydatki i na tyle, na ile jest to możliwe mogę cieszyć się życiem.

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz