Bieżące

Dla gminnej społeczności i nie tylko

Blisko dwieście osób odwiedziło w miniony wtorek nasze Warsztaty Terapii Zajęciowej w nadbałtyckim Lubiatowie, żeby posłuchać poezji Wisławy Szymborskiej oraz twórców z terenu gminy Choczewo. Wiersze czytała Anna Dymna wraz z małżonkiem – prof. Krzysztofem Orzechowskim, dyrektorem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.

– Przyjechaliśmy z Anią spędzić urlop nad morzem, do miejscowości, z którą zaprzyjaźnieni jesteśmy od wielu, wielu lat – mówił prof. Krzysztof Orzechowski. – Skutkiem tej przyjaźni stał się ten piękny obiekt warsztatów terapeutycznych. To zupełnie naturalne, że czytamy tutaj poezję. Uwielbiamy to robić. Nasze dzisiejsze spotkanie to również efekt, kilkunastoletniej już, tradycji Krakowskich Salonów Poezji, których Anna Dymna jest gospodynią.

Przestronny hall naszych – otwartych w listopadzie ubiegłego roku – Warsztatów Terapii Zajęciowej, w którym poustawiano krzesła i leżaki, z trudem mieścił publiczność. Niektórzy siadali więc na podłodze, inni – stawali w przedsionku. Zjawiło się wielu wczasowiczów z różnych zakątków Polski. Sporą grupę obecnych stanowiła młodzież. Przybyli także gminni samorządowcy, na czele z wójtem Wiesławem Gębką („Jestem tu dla przyjemności i z obowiązku” – zaznaczył włodarz). Tuż przed rozpoczęciem spotkania, około 20.00, Annę Dymną spotkała miła niespodzianka. Do aktorki podeszły: 11-Tosia, 8-letnia Kinga, 7-letnia Anielka i 6-letnia Julka, które, wraz z dziadkami, spędzają wakacje w Lubiatowie.

– Przyjechaliśmy z Torunia – mówiła Barbara Kalinowska, babcia dziewczynek. – Kiedy wnuczki dowiedziały się, że tu, w Lubiatowie, mogą spotkać Annę Dymną, były wniebowzięte, bo uwielbiają słuchać bajek czytanych przez panią Anię. Na dzisiejsze spotkanie przygotowały dla niej specjalne rysunki.    

Aktorka ze wzruszeniem przyjęła niezwykłe prezenty. Widząc, że na widowni znajduje się więcej dzieci, przeprosiła najmłodszych za to, że mogą się nudzić. Obiecała jednak, że, za rok, opracuje dla nich specjalny program i – tak, jak ma to miejsce w Krakowskim Salonie Poezji – będzie w Lubiatowie czytała też bajki, baśnie oraz inne magiczne opowieści.

W pierwszej części spotkania Anna Dymna czytała wiersze poetów z regionu: Ewy Podlasińskiej, Angeliki Dettlaff, Pauliny Grzanki, Edyty Korth, Pawła Zondziuka, Aleksandry Bach i Genowefy Kramek. Tę część wieczoru  zakończył prof. Krzysztof Orzechowski, utworem Marty Łasińskiej, który poetka zatytułowała „Mimo Wszystko”:

Chcecie, to wierzcie, ja daję słowo/Chlubą Bałtyku jest Lubiatowo/Urocza wioska, niegdyś nieznana/Dziś przez turystów jest uwielbiana/Iluż tu ludzi co rok przybywa/By dobrych wczasów tutaj zażywać/I rosną domki jak w lesie grzyby/Mieszczuchy mają letnie siedziby/Bo tu najlepsze jest wczasowisko/Kto jeszcze nie wie, niech mimo wszystko/Nie czeka dłużej i pędzi do nas/Gwar miasta rzuci i się przekona/Jak lubiatowskie gadają sosny/Ptasiej orkiestry brzmi trel radosny/Tańczą bałwany w wodzie Bałtyku/Atrakcji tutaj znajdziesz bez liku/Czasem deszcz płacze, słońce się śmieje/Kiedy zachodzi lub kiedy dnieje/Jest dobry klimat, ludzie życzliwi/Więc niechaj zbytnio nikt się nie dziwi/Że serce swoje tu zostawiła/Piękny ośrodek nam postawiła/Więc dziękujemy wspaniałej Pani/Bo to zasługa jest Dymnej Ani/Łatwo nie było, a mimo wszystko/Dopięła swego i jest siedlisko/Teraz prowadzą tutaj warsztaty/I podopieczni bez mamy, taty/Przeróżne cuda tu wyczyniają/Pieką, malują, nawet dziergają/I jak w rodzinie się każdy czuje/Nad wszystkim Tomek pieczę sprawuje (mowa o Tomaszu Gzowskim – dyrektorze Oddziału Lubiatowo Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko)/Wszystko widziałam tu osobiście/Więc wam zaświadczam dziś uroczyście/Nawet gdy atom postawią blisko/Nic się nie zmieni tu mimo wszystko

Druga część wieczoru, czyli czytanie wierszy Wisławy Szymborskiej, odbyła się niejako na wyraźne życzenie mieszkańców gminy Choczewo. Kiedy, pod koniec kwietnia, Anna Dymna zorganizowała w Lubiatowie wieczór z poezją ks. Jana Twardowskiego, publiczność oznajmiła, że na kolejnym spotkaniu chciałaby posłuchać utworów noblistki. Życzeniu stało się zadość. Mieszkańcy gminy oraz turyści usłyszeli m.in.: „Monolog psa zaplątanego w dzieje”, „Pierwszą fotografię Hitlera”, „Nic darowanego” i „Kota w pustym mieszkaniu”. Podczas całego wieczoru słychać było dźwięki klarnetu Mariusza Jeki.

– Pracuję w Urzędzie Gminy Choczewo – powiedziała Joanna Tatak-Flis. – Dzięki Annie Dymnej mamy w Lubiatowie nie tylko wspaniałe warsztaty terapeutyczne, ale też miejsce spotkań z wysoką kulturą. A takie wydarzenia, jak to dzisiejsze, aktywizują naszą społeczność. Stają się także atrakcją turystyczną.

– Codziennie, do szesnastej, w tutejszych warsztatach, prowadzonych przez moją fundację, odbywa się terapia i rehabilitacja osób niepełnosprawnych z terenu gminy Choczewo – podkreśliła Anna Dymna. – Jest jednak moim marzeniem, żeby ośrodek ten służył popołudniami całej gminnej społeczności. Powoli zaczyna się to dziać. Nawiązujemy kontakty, myślimy o przygotowywaniu nowych projektów. Już teraz też snuję plany o kolejnym poetyckim spotkaniu w Lubiatowie.

Na zakończenie wieczoru Anna Dymna, jak zawsze, gdy spotyka się z publicznością, rozdawała autografy.

Fot.: Mariusz Klonowski

Galeria

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz