Bieżące
Wyślijcie życzenia synkowi Izy!
Iza Sokołowska jest 24-letnią absolwentką gdańskiej szkoły baletowej. Przez kilka ostatnich lat była solistką Teatru Królewskiego w Danii. Kilka miesięcy temu wykryto u niej raka. W tej chwili walczy w Chinach o życie…
Iza od dziecka marzyła o tym, żeby tańczyć i w ten sposób wyrażać swoje uczucia. Podczas gdy jej rówieśniczki spędzały czas na zabawie, ona ćwiczyła… Chciała być baleriną. Swoje marzenie potraktowała bardzo poważnie. Udało się! Występowała niemal na całym świecie. Przez kilka ostatnich lat była związana z Teatrem Królewskim w Kopenhadze. Z czasem zaczęło jej jednak czegoś brakować – chciała z kimś dzielić to, czym żyła. Tęskniła za miłością, za tym, żeby dać życie. Spotkała mężczyznę, którego pokochała, wyszła za mąż, urodziła synka. W czasie ciąży zaczęła odczuwać silne bóle kręgosłupa, myślała, że to z powodu ciąży… Kiedy urodziła, bóle się nasiliły. Przeszła szczegółowe badania, okazało się, że nosi w swoim organizmie ciężką do wyleczenia odmianę raka – „Giant sell tumor”. Guz objawił się najpierw w części lędźwiowej kręgosłupa, ale rozprzestrzenił się również na płuca. Zmiany wykryto też ostatnio w lewym podbrzuszu. Iza przeszła dwie poważne operacje – jedną w Grecji (gdzie mieszkała razem z mężem i synkiem), a drugą w Polsce. Przeszła też serię chemioterapii i radioterapii. Niestety nie przyniosły one poprawy. Polscy lekarze orzekli, że nie są w stanie jej pomóc i zaproponowali leczenie paliatywne… Wtedy ktoś z jej przyjaciół w Danii znalazł informację na temat kliniki w Chinach (dokładnie w Tianijn), w której lekarze walczą z podobną odmianą raka i część pacjentów wraca stamtąd zupełnie zdrowa. Pojawiła się nadzieja… Kilka tygodni temu – dzięki życzliwości wielu ludzi – Iza poleciała do Chin. Przeszła już kilka zabiegów zamrażania i cementowania raka. Niestety pojawiły się przerzuty… Ale lekarze walczą, Iza też! Każdego dnia towarzyszy jej ból, ale Iza nie pozwala, aby odebrał jej nadzieję… Każdy zrobiony krok, każda wyprawa na wózku jest dla niej zwycięstwem. Codziennie stara się, aby tych zwycięstw przybywało.
– Nie jestem tu sama. Razem ze mną jest miłość wielu ludzi – podkreśla z uśmiechem. Łzy chowa tylko dla siebie… Iza jest tancerką, wyjątkową kobietą, ale przede wszystkim mamą. Jej synek 6 kwietnia kończy roczek. Dla Izy to wielkie wydarzenie, ale również ból, bo nie może być w tym dniu ze swoim dzieckiem (chłopiec jest z tatą w Grecji). „Chciałabym przygotować dla Niego tort, prezenty, chciałabym zaśpiewać dla niego „sto lat”, patrzeć jak się śmieje. Chciałabym razem z nim przeżywać ten dzień, ale nie mogę…” – napisała w liście do Przyjaciół. Postanowiła, że zorganizuje swojemu synkowi nietypowe „przyjęcie” na które zaprosi wszystkich ludzi, którzy kochają i wiedzą, co znaczy być kochanym – poprosiła, aby każdy z nich wysłał do jej synka życzenia urodzinowe, narysował coś dla niego, namalował, wymyślił niespodziankę… Każdy może się dołączyć. Fundacja Anny Dymnej i jej wolontariusze już to zrobili.
Przygotowujemy wyjątkowy prezent. Chcemy, żeby takich ludzi było jak najwięcej. Niech nasz radosny głos będzie słychać hen, hen, aż w Chinach! Poniżej dołączamy list Izy w tej sprawie. Przeczytajcie go i bardzo, bardzo prosimy – odpowiedzcie na niego. Tej radości jaką przeżyjecie, szykując niespodziankę dziecku, którego mama nie może jej przygotować, nikt Wam nie odbierze…
Więcej informacji o Izie:
http://www.sokol.rox.pl/
http://saveizabela.com/
http://dziendobrytvn.plejada.pl/
http://fundacjabalet.pl/
Pliki do pobrania
-
List od Izy
49.71 KB