Bieżące

6-letnia Ola zorganizowała aukcję na rzecz Podopiecznych naszej Fundacji

W miniony wtorek odwiedził nas niezwykły gość – 6-letnia Ola Ptak. Dziewczynka w czasie swoich urodzin zorganizowała aukcję na rzecz Podopiecznych naszej Fundacji.

„Żółw przepędził królika. Kogut, bocian i jakiś zwierzak, i jeszcze żaba patrzyli. A znów świeciło słoneczko. Mucha była. Nawet było słychać dużo hałasu. Szli panowie i panie. Był śnieg. Mieszkali w pniu, w takim drzewie. Obok drzwi była cyferka. Nawet było gniazdo. Mrówki szukały jedzenia. Były dziury w pniu. Był tam motyl i ptak. Były nawet grzyby, kwiatuszki, chmury i drzewa. I lis. I już nic więcej nie było…” – tak zaczyna się opowiadanie, jakie Ola podyktowała swojej mamie, gdy miała 3 latka. Dla dziewczynki i jej rodziców jest to jedna z najcenniejszych pamiątek wczesnego dzieciństwa, mimo to Ola postanowiła je zlicytować, bo – jak podkreśla – zależało jej, aby podarować naszym Podopiecznym „coś ważnego”. Opowiadanie zlicytowane zostało ostatecznie za 50 zł. Kupił je… tata Oli! Dziewczynka wystawiła też na sprzedaż kilka rysunków, które szczególnie lubiła, wśród nich były m.in. tulipany, marynowane grzyby w słoiczku i wspomnienie z wakacji na Kaszubach. Rodzina, sąsiedzi i przyjaciele byli bardzo szczodrzy – Oli udało się w sumie zgromadzić 264 zł i 30 groszy! Dziewczynka nie kryła radości. Wczoraj, wraz ze swoją mamą i 4-letnim braciszkiem Michałem, odwiedzili naszą Fundację, aby przekazać zebrane pieniądze. Skąd pomysł na tak nietypowe urodziny? Mama Oli tłumaczy, że inicjatywa była wspólna, wybór Fundacji, na którą dziewczynka zdecydowała się przekazać pieniądze z aukcji, także. – Podziwiamy Panią Anię Dymną za to, co robi dla osób niepełnosprawnych. Poza tym jej fundacja wspiera przede wszystkim osoby dorosłe, na które ludzie z reguły mniej chętnie przekazują pieniądze niż na dzieci. Długo o tym z Olą rozmawiałyśmy. Decyzja nie była więc przypadkowa.

Ola 9 sierpnia skończyła 6 lat, we wrześniu poszła do zerówki. Lubi rysować, przepada za kiełbaską, serkiem i karkówką. Lubi też, kiedy jej rodzice mają czas i głośno się razem śmieją. Jej największą pasją jest słuchanie książek. Jednym z pierwszych słów jakie wypowiedziała, było słowo „citaj”. Czyta jej mama, tata, babcia i pani z przedszkola. Zanim poszła do przedszkola, czytała jej też niania, która skarżyła się czasem rodzicom, że po 2-3 godzinach lektury boli ją gardło, a Ola nie ma dość. Dziewczynka nie wie jeszcze, kim zostanie w przyszłości, ale wie, że w czasie dokonywania trudnych wyborów nie będzie sama – mama i tata jej zawsze pomogą! No i – jak mówi – jest jeszcze Michałek.

Kochana Olu, Szanowni Rodzice Oli, Michałku, pięknie Wam dziękujemy za to, że zamiast czekać na urodzinowe prezenty myśleliście o tym, jak obdarować innych tym, co dla Was bezcenne! Jesteście wspaniali!

Pliki do pobrania

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz