Bieżące
Przebiegnie 1000 km w 21 dni
Tomasz Manikowski, Polak mieszkający w Irlandii, zamierza przebiec 1000 km w 21 dni. Zrobi to na rzecz budowy naszego ośrodka, „Doliny Słońca”.
Tomasz Manikowski wyruszy 10 kwietnia z Dublina, aby 1 maja – po przebiegnięciu 1000 km – do niego powrócić. Będzie to nie tylko wyczyn sportowy, ale także wydarzenie charytatywne: w czasie biegu zbierane będą środki na rzecz Podopiecznych naszej Fundacji. W Dublinie i miastach postojowych pojawią się puszki, do których będzie można wrzucić symboliczne kwoty, wpierając tym samym wyczyn Pana Tomasza i osoby niepełnosprawne, którym na co dzień pomagamy. Bieg rozpocznie się i zakończy w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Dublinie (20 Fitzwilliam Place).
Podopiecznych fundacji można wesprzeć także za pośrednictwem Internetu.
To nie pierwszy taki wyczyn Pana Tomasza. Dwa lata temu, w cztery dni, pokonał on 250 km (z Ballinrobe do Dublina) na rzecz dzieci z Domu Dziecka w Ścinawie. Dlaczego tym razem wybrał Fundację „Mimo Wszystko”?
– W ubiegłym roku gościłem w Krakowie w czasie Festiwalu Zaczarowanej Piosenki – wspomina Pan Tomek. – Byłem pod ogromnym wrażeniem tego wydarzenia. Nie sposób opisać emocji, które mi wtedy towarzyszyły. Pomyślałem, że też chciałbym jakoś wesprzeć działania Fundacji pani Ani Dymnej i pomóc tym, którym ona pomaga Postanowiłem, że pobiegnę, bo nie umiem inaczej pomagać, bo to jest coś, co robię najlepiej. Biegnąc, będę czuł się potrzebny i jednocześnie podzielę się tym, co dla mnie samego jest ważne. Cieszę się, że mogę to zrobić.
Tomasz Manikowski ma 44 lata. Pochodzi z Dzierżowa, małej miejscowości koło Gorzowa Wielkopolskiego. Z wykształcenia jest technikiem ogrodnikiem. Pięć lat temu razem z rodziną wyjechał do Irlandii. Pracuje w piekarni „Irish Pride”. Poza tym, wraz ze swoim zięciem, prowadzi sklepy spożywcze w Ballinrobe i w Wesport. Ale to tylko część jego historii. Przez wiele lat Pan Tomasz zmagał się z alkoholizmem i – jak sam podkreśla – sięgnął dna. Osiem lat temu udało mu się wyzwolić z nałogu. W powrocie do trzeźwości pomogło mu bieganie. Pierwszy poważny dystans z Gorzowa do Ciborza, w sumie 100 km, pokonał w rocznicę abstynencji. Brał udział w wielu maratonach m.in. w Poznaniu, Dębnie, Gdańsku, Monaco, Wiedniu, Belfaście i Dublinie.
– Bieg jest dla mnie rodzajem terapii – podkreśla Tomasz Manikowski, dodając że nie obawia się o swoją kondycję, ponieważ uczciwie pracuje nad nią niemal każdego dnia. – Pozwala mi utrzymać formę fizyczną i psychiczną. Kiedy biegnę, mam czas na przemyślenia, modlitwę, na wyciszenie się. Bieganie pomaga mi pokonać swoje słabości. To mój sposób na nowe, lepsze życie. Dużą rolę odgrywają nie tylko systematyczne treningi, ale także psychika. Motywacja to połowa sukcesu. Mam dla kogo biec i dam z siebie wszystko, żeby dotrzeć do celu.
Start 10 kwietnia o godz. 9.00 w Dublinie. Osiągnięcie mety zaplanowane jest na 1 maja około godz. 17.00.
Relację z biegu będzie można śledzić na naszym fundacyjnym blogu oraz na portalach społecznościowych: Facebook i BLIP.