Bieżące

Warto pomagać mimo wszystko

Pracy organizacji pożytku publicznego powinno towarzyszyć zaufanie władz państwa, osoby chore i niepełnosprawne należy traktować bez taryfy ulgowej, Polacy są wspaniałymi ludźmi – o tym m.in. mówiła wczoraj w Stalowej Woli Anna Dymna.

I Międzynarodowa Konferencja „Agape, Filantropia czy Usługa? Działalność Trzeciego Sektora”, której organizatorem był Instytut Socjologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, zgromadziła wielu naukowców oraz osoby na co dzień zajmujące się działalnością charytatywną. W gronie tym, obok Anny Dymnej, znaleźli się m.in.: siostra Małgorzata Chmielewska (Wspólnota „Cheb Życia”), ks. prof. dr hab. Kazimierz Bełch, prof. dr hab. Anna Žilova (Słowacja), ks. Wacław Szubert i prof. dr hab. Włodzimierz Dłubacz. Obecni byli także goście z Francji, którzy reprezentowali stowarzyszenie „Ręka na Sercu”.

Uczestnicy konferencji zauważyli, że w obecnej zsekularyzowanej rzeczywistości pomoc, jaką okazujemy bliźnim, ma swoje źródło zarówno w agape, humanitas, ale – np. w przypadku pracowników socjalnych – bywa też usługą; że należy cenić każdy rodzaj motywacji, która skłania nas do wspierania potrzebujących.

Anna Dymna szczególnie wiele uwagi w swoim wystąpieniu poświęciła osobom niepełnosprawnym, w tym intelektualnie. Podkreśliła, jak wiele możemy nauczyć się od tych osób i w jaki sposób, dzięki kontaktowi z nimi, jesteśmy w stanie oswajać nasze lęki, uprzedzenia oraz uczyć się innego, nieschematycznego myślenia o świecie i uniwersalnych wartościach. Aktorka – jako że sama jest wolontariuszką w prowadzonej przez siebie fundacji – zwróciła także uwagę na zapał młodych ludzi, którzy bezinteresownie pragną wspierać działalność organizacji pozarządowych – wolontariuszy.

– W Polsce ludzie są wspaniali – mówiła Anna Dymna. – Nierzadko rodzimy się z dużą wrażliwości na drugiego człowieka, tyle tylko, że świat tę wrażliwość czasami w nas zabija. Pomaganie innym łączy się z pracą, czasami wymagającą ogromnego wysiłku. Ale taka praca daje radość, kiedy człowiek widzi jej efekty, gdy dostrzega uśmiech na twarzy tych, którym niesie pomoc. Bogactwa, które zyskujemy w kontakcie z ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi, nie można kupić za żadne pieniądze. Trzeba tylko, żebyśmy byli otwarci na drugiego człowieka, na świat. Osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami fizycznymi nie należy traktować z taryfą ulgową, bo to uwłacza ich godności. Ci ludzie chcą, żeby stawiano im wymagania i traktowano normalnie. Pomaganie innym musi więc przede wszystkim wynikać z potrzeby serca i ze zrozumienia rzeczywistości. Gdybym za działalność charytatywną brała w swojej fundacji pieniądze, żadnej radości bym nie czuła i najpewniej prędko porzuciłabym to zajęcie.

– Wystąpienie pani Anny Dymnej, w którym opowiadała o wielopłaszczyznowej działalności swojej fundacji, było ogromnym, autentycznym i niezwykłym świadectwem – stwierdził ks. dr Bogdan Krempa, organizator konferencji. – Gdy pani Anna mówiła, na sali panowała kompletna cisza. Był to jeden z tych głosów, który w piękny sposób dowodził, że warto pomagać i należy to robić mimo wszystko, bez względu na motywacje, jakie nami kierują. Otwartość na potrzeby drugiego człowieka świadczy bowiem o tym, że jesteśmy ludźmi.

Po zakończeniu konferencji aktorka udała się do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2, gdzie czytała młodzieży wiersze ks. Jana Twardowskiego.

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz