Archiwum

Agata Zakrzewska

10 kwietnia 2015 r.

Anna Dymna „Spotkajmy się” odcinek… Agata Zakrzewska

Anna Dymna: Witaj Agatko.

Agata Zakrzewska: Witam serdecznie, dzień dobry.

AD. Strasznie się cieszę, że zgodziłaś się na tę rozmowę, chociaż przed chwilą miałaś jakiś egzamin, nie?

AZ. Zaliczenie z podstaw analizy muzycznej metodą Hermana Erpfa. Udało mi się dostać piątkę.

AD. Co ty studiujesz?

AZ. Jestem studentką drugiego roku muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego.

AD. (Śmieje się) Jak cię poznałam to byłaś taką dziewczynką malutką, no nie, malutką, tak?

AZ. W gimnazjum byłam wtedy.

AD. No to stara byłaś, prawdę powiedziawszy. Bo ty, słuchaj, bo to było z sześć lat temu chyba, nie?

AZ. To był 2009 rok.

AD. Bo ty śpiewałaś w Zaczarowanej Piosence i jesteś podwójną laureatką.

AZ. Jestem podwójną laureatką Zaczarowanej Piosenki: w 2009 roku  w młodszej kategorii  śpiewałam z Krzysztofem Cugowskim, natomiast w 2011 roku z panią Moniką Kruszyńską
w starszej kategorii już.

AD. I tez zdobyłaś statuetkę.

AZ. Drugie miejsce, tak.

AD. No i to smutno byłoby, bo jak już masz statuetkę to nie możesz startować, trzeba zmienić regulamin.

AZ. Niestety. To zdecydowanie. (śmieje się)

(W tle słychać występ Agaty)

…w sobie mieć. Kwitnie znów nadzieja. Serce me przepełnia. Zobacz jak się zmienia z Twoich rąk ta moc…

AD. Mimo że dosyć dużo o tobie wiem, no to musimy od początku wszystko zacząć, opowiadać. Czy ty kiedykolwiek widziałaś?

AZ. Nie, nigdy nie widziałam, jestem wcześniakiem, no przez to, że to było 21 lat temu kiedy się urodziłam, to teraz byłby pewnie zdecydowanie większy postęp medycyny i dałoby się takiego wcześniaka  uratować, ponieważ dostałam w inkubatorze za dużo tlenu. No a jednak wtedy nie było to możliwe.

AD. Aha. I to ci odebrało wzrok, prawda?

AZ. Tak. Odebrało mi to całkowicie wzrok. Nie widzę nawet światła.

AD. Wiesz, ja to sobie kiedyś tak myślałam, że nie ma nic gorszego jak nie widzieć, i jak czasem zamykam sobie oczy i usiłuję przez na przykład 10 minut żyć z zamkniętymi oczami. I nie potrafię. I boję się. A jakie ty pamiętasz takie pierwsze uczucia z dzieciństwa? Pamiętasz takie najwcześniejsze?

AZ. Nie pamiętam, szczerze powiedziawszy, jakichś konkretnych.

AD.  Bo jak ty nic nie widzisz..

AZ. … to wszystko, wszystko jednak poznaję innymi zmysłami: dotykiem w większości, węchem.

AD. I co pierwsze dotykałaś, pamiętasz może, ciekawe, bo to jest twój pierwszy obraz.

AZ. Nie pamiętam.

AD. No ale już jak tak miałaś, nie wiem, 3 lata, 4, to już coś pamiętasz, nie?

AZ. Myślę, że dotykałam wszystkiego co wpadło mi w rękę, i tak dalej.

AD. Jak to jest, jak się tak widzi tylko dotykiem, to są rzeczy, które jak dotykasz są miłe, są rzeczy, które jak dotykasz są niemile, nie boisz się? Nie bałaś się tak na początku poznawać tego świata?

AZ. Na pewno się bałam. Ale… tak, jak wiadomo, pod wpływem czasu się zacierają wszystkie w mózgu…pamięć. Nie pamięta się wszystkiego co było jak byłam taka zupełnie mała. Samej jest ciężko mi tak sobie uświadomić od kiedy zaczęłam tak świadomie poznawać ten świat.

AD. A kto był zawsze koło ciebie?

AZ. No zawsze koło mnie była i jest moja mama i w ogóle moja rodzina, moja babcia.

AD. A jakie zadawałaś pytania jak byłaś taka mała, pamiętasz?

AZ. Nie.

AD. No a na przykład rozmawiałaś z mama o kolorach, pytałaś się co to jest?

AZ. Szczerze mówiąc, raczej nie. Jednak kolory są dla mnie zupełną abstrakcją i no… ponieważ kompletnie nie mam żadnego wyobrażenia, żadnego punktu odniesienia, jak mogłabym je postrzegać, no to po prostu o nich nie myślę i ich nie postrzegam.

AD. Agatko, takie głupie pytanie ci zadam, bo wiem, że jest głupie: czy ty myślałaś sobie kiedyś tak: fajnie byłoby widzieć i zobaczyć ten świat?

AZ. Zdecydowanie fajnie by było zobaczyć ten świat. No ale trzeba przyzwyczaić się do takiej sytuacji, jaka jest.

AD. Ale jestem ciekawa teraz jak byłaś dzieckiem, nie? No to obok była cały czas mama.

AZ. Tak.

AD. I to mama ci mówiła co masz zobaczyć, co masz dotknąć?

AZ. Tak, tak było jednak.

AD. I ty byłaś zawsze taka posłuszna, a sama gdzieś tak nie szłaś gdzieś, nie wsadzałaś  tych łap, żeby cos zobaczyć?

AZ. Na pewno wsadzałam też. (Śmieje się)

AD. A pamiętasz na przykład jakieś pierwsze swoje spotkanie z jakimś zwierzakiem? Bo znasz zwierzęta, nie?

AZ. Tak, tak. Nie wiem, chyba jakoś nie zapadło mi za bardzo w pamięć żadne takie spotkanie.

AD. Nie?

AZ. No właśnie nie. Jakoś nie pamiętam.

AD. Masz jakąś słabą pamięć okropnie. Wiem, że masz świetną muzyczną.

AZ. A to, to wiem. I mam tez dobra pamięć do rejestrowania jakichś wydarzeń dla mnie ważnych. Ale to właśnie głównie muzyczne.

AD. To jakie pamiętasz… a jakie masz pierwsze takie ważne wydarzenie, które tak dokładnie zapamiętałaś?

AZ. Nie wiem, nie mam pojęcia w sumie.

AD. No bo tak: chodziłaś do szkoły w Laskach.

AZ. Chodziłam do szkoły w Laskach, poznałam tam jakby podstawy no i czytania i pisania, no i przede wszystkim, co ważne dla mnie, dla mojego późniejszego życiorysu, trafiłam do szkoły muzycznej pierwszego stopnia. Skończyłam ją i później już, kiedy zechciałam kontynuować tę naukę muzyczną, no to musiałam zdać egzaminy i dostałam się do kilku już szkół, gdzie chodziłam z osobami pełnosprawnymi.

AD. Yhm. A tam w Laskach to były dzieci wszystkie niewidome, prawda?

AZ. No tak.

AD. Niewidome… bo tak, ja jestem tak ciekawa, ja czasem usiłuję dotykać tak wiesz, takie kartki zapisane Brajlem… to bardzo trudno się było nauczyć tych liter?

AZ. Bardzo łatwo, bardzo szybko nauczyłam się tego, z tego co pamiętam. Jakoś w kilka miesięcy.

AD. Ja powiem ci, dotykam tych dziurek i nic. Po prostu tak zamykam oczy i dotykam.

AZ. To jest bardzo proste, bo to się wszystko opiera wyłącznie na sześciopunkcie. Wszystkie litery są jakby składową tego sześciopunktu, także w to wchodzi zapis na przykład nut brajlowskich, który mi się również przydał.

AD. Ale wytłumacz mi taką tajemnicę, bo ty grasz na jakich instrumentach?

AZ. Przez chwilę grałam na organach, ale gram również na fortepianie. No grałam na fortepianie 12 lat. No i skończyłam także, dyplom zdałam, na śpiewie rozrywkowym.

AD. No ale dobrze, ale jak grasz na fortepianie, to normalnie pianista tu gra, ręce ma na klawiaturze, a tutaj ma nuty (wskazuje na miejsce przed sobą). Ty musisz się tego wszystkiego nauczyć na pamięć, tak?

AZ.  Tak. Wszystkiego się uczyłam na pamięć kiedy grałam utwory na fortepianie.

AD. Czyli najpierw sobie dotykasz tych nut, napisanych brajlem, tak?

AZ. Tak, no nie dostałabym się do szkoły muzycznej, jeżeli nie umiałabym tych nut, ale jednak jestem typem słuchowca i często też się uczyłam ze słuchu, jak ktoś mi grał
i powtarzałam to wtedy w dość szybkim tempie i mój mózg to rejestrował.

AD. A powiedz mi, a nuty są też w Brajlu, jak się nuty w Brajlu pisze?

AZ. Brajlowski zapis nut jest bardzo źle zrobiony, jest fatalnie zrobiony, bo jednak kiedy są utwory jednogłosowe, na przykład do śpiewania na kształceniu słuchu w ramach ćwiczeń solfeżowych, to jest to bardzo łatwe. A jeżeli dochodzi do kilkugłosowych fuk na przykład, to jest ten zapis zrobiony, no jakby każdy glos oddzielnie i ciężko jest to ze sobą połączyć. Więc jeżeli analizuję teraz na studiach jakieś utwory, to jednak wolę bazować na swoim słuchu harmonicznym, który uważam za dość dobry.

AD. A myślisz, że dałoby się lepiej te nuty wymyśleć?

AZ. No ja mam nadzieje, że ktoś kiedyś to zrobi.

AD. No to może ty?

AZ. Mój obszar badań jednak chyba nie pójdzie w stronę wymyślania notacji, bo jest tyle rzeczy do zbadania, które naprawdę mnie interesują, w kontekście mówię swoich prac licencjackich, magisterskich.

AD. A dobrze. A powiedz mi teraz, jeszcze wrócimy do szkoły. Jak się nie widzi, i potem chodziłaś do szkół normalnych, tak?

AZ. No tak, to była sześcioletnia ogólnokształcąca szkoła muzyczna imienia Grażyny Bacewicz w Warszawie.

AD. I czy ty tam miałaś, nie miałaś problemów z lekturami, z książkami, z pomocami naukowymi, czy to wszystko miałaś?

AZ. Nie, nie miałam, oczywiście że był z tym problem, ale starałam się jakoś poradzić. Moja mama też mi często nagrywała niektóre rzeczy i słuchowo też starałam się to rejestrować. No a teraz technika poszła do przodu, i na przykład wiele książek no w wersji elektronicznej można adaptować na sprzęty różnego rodzaju.

AD. Ty komputer normalnie obsługujesz, prawda?

AZ. Tak, oczywiście, że tak.

AD. Ty mieszkasz w Warszawie, prawda?

AZ. Tak, mieszkam w Warszawie od urodzenia.

AD. A, tak mnie to interesuje: czy wychodzisz czasem z domu sama?

AZ. Cały czas nad tym pracuję, mam i zajęcia z orientacji przestrzennej i ćwiczę to jednak.

AD. Lubisz sama wychodzić?

AZ. Trochę mnie to stresuje jeszcze.

AD. Boisz się, tak?

AZ. Tak.

AD. A próbowałaś już w ogóle kiedyś, żeby tak się puścić, żeby tak uciec z domu mamie
i wybrać się w jakąś podróż, na chwilę chociaż?

AZ. Brakuje mi na to czasu.

AD. Ty cały czas pracujesz, tak?

AZ. Pracuję i bardzo dużo słucham muzyki, i ja chciałabym w przyszłości być… no robić coś związanego z muzyką, dziennikarstwem muzycznym i cały czas po prostu, nawet kiedy no uważam, że jest tyle audycji do wysłuchania, tyle płyt nowych, tyle koncertów, uwielbiam chodzić na koncerty, jeździć na festiwale muzyczne jako słuchacz- jestem stałym bywalcem, już w tym roku piąty raz jadę na Opener’a do Gdyni. Ale byłam także na Off Festivalu Artura Rojka w Katowicach. No i też wiele, wiele koncertów w Warszawie w różnych klubach na przykład.

AD. Ale kiedy zaczęłaś śpiewać?

AZ. Zaczęłam śpiewać kiedy miałam 11 lat. Zaczęło się to od festiwalu dla osób niepełnosprawnych w Ciechocinku, no i później to już tak się rozwinęło. No była
i Zaczarowana Piosenka, a później to już były ogólnopolskie festiwale z nurtu poezji śpiewanej. No i dużo uczyłam się śpiewu jednak, dużo ćwiczyłam no i doprowadziło mnie to do tego, że jestem między innymi laureatką tegoroczną festiwalu „Pamiętajmy o Osieckiej”. W ogóle mam szczęście do poznawania wspaniałych ludzi na swojej drodze i aż ciężko mi jest w to uwierzyć. No w sumie jestem świadoma, że wiele osób w moim wieku nie miało takiej możliwości i… no bo w sumie jestem w stałej przyjaźni z panią Alicją Majewską,
z panem Włodzimierzem Korczem. Także miałam okazję poznać pana Jerzego Satanowskiego w ramach warsztatów właśnie „Pamiętajmy o Osieckiej”, no i także pana Wojciecha Młynarskiego w ramach pierwszego festiwalu twórczości. No a także w Zaczarowanej Piosence wszystkich artystów, z którymi śpiewałam, no i oczywiście panią, pani Aniu.

AD. A ty jesteś taką strasznie poważną dziewczynką

AZ. Poważną? Dlaczego?

AD. I taką grzeczną, poważną, taką, że się zajmuje muzyką. A ty nie masz takich momentów takiej… ja pamiętam, jak byłam dziewczynką też byłam grzeczna. Ale miałam takie momenty, że biegałam po drzewach… no ty nie możesz biegać po drzewach, bo spadniesz, ale coś głupiego robiłam, coś takiego głupiego: żeby wejść do błota, żeby się wytaplać, żeby coś zrobić głupiego. Nigdy nie robiłaś niczego? Przepraszam, że się tak pytam, tylko ty jesteś taka grzeczna.

AZ. Nigdy nie robiłam.

AD. Nigdy nie robiłaś?

AZ. Nie.

AD. A nie brakuje ci tego?

AZ. Nie.

AD. A chodzisz czasem na przykład na jakieś tańce?

AZ. Nie! (Śmieje się)

AD. I nie chciałabyś?

AZ. Jakoś nie czuję takiej potrzeby… nie potrafię tańczyć.

AD. Ale jakbyś chciała, to byś mogła?

AZ. Myślę, że tak.

AD. Mama by cię puściła?

AZ. Puściłaby na pewno.

AD. No bo wiesz,  ja jak się patrzę czasem, teraz mam 63 lata, to się czasem patrzy, jak taki tłum podryguje, to sobie myślę, że to głupie. Ale powiem ci, że sama kiedyś w takich tłumach podrygiwałam, i to było coś takiego, co być może nic nie dawało, ale później taki człowiek był… taki wyluzowany. I powiem ci, że słuchanie muzyki też to daje, nie trzeba podrygiwać.

AZ. Myślę, że tak.

AD. No a powiedz mi tak Agatko, bo oczywiście ja wiem o tym, że ty byś chciała o muzyce
i o sukcesach opowiadać, ale na przykład takie mam pytanie: a która z tych wszystkich nagród, bo masz ich mnóstwo i ogromne sukcesy, sprawiła ci taką największą radość
i satysfakcję?

AZ. Tak teraz na świeżo, to chyba faktycznie ten konkurs „Pamiętajmy o Osieckiej”. Bo to było dla mnie takie ważne, że też sam występ na żywo w Trójce- jestem wierną słuchaczką Radiowej Trójki i występ tam w ramach konkursu był dla mnie wielkim przeżyciem.

AD. A to powiem ci, że to, że to ty tam wygrałaś, to było też przeżyciem dla jurorów wielu
i dla… i strasznie dużo o tym, do mnie to docierało.

AZ. Tak?

AD. Także powiem ci, że też trzymaliśmy kciuki za ciebie.

AZ. Bardzo mi miło.

AD. Z taką… tacy dumni byliśmy, że tu nasz Zaczarowany Ptaszek gdzieś tam… bo nie wiem, czy wiesz o tym, że się też mówi, że jesteś taka nasza.

AZ. Bardzo mi milo, ja się do tego cały czas przyznaję.

AD. To możemy się wspierać nawzajem. Także ja wiem, że o tym byś chciała opowiedzieć, ale tak: jesteś przepiękną dziewczyną, zgrabną, zdolną, inteligentną… jakby ci się miało przewrócić w głowie, już dawno by ci się przewróciło, wiec ci mogę spokojnie to mówić. No i na pewno się jakieś chłopaki w tobie kochają, nie?

AZ. Chyba nie.

AD. A skąd wiesz?

AZ. Nie wiem, nikt mi tego nie wyartykułował.

AD. No ale ile ty masz lat, dwadzieścia?

AZ. Dwadzieścia jeden.

AD. No to ty… a ty tak nie chciałabyś tak chłopaka poznać jakiegoś, może poznałaś, może masz?

AZ. Nie poznałam, na to przyjdzie czas, to wszystko przyjdzie w swoim czasie. Wiadomo, że chciałabym mieć taką osobę, która towarzyszyłaby mi przez tę resztę życia.

AD. Bo twoje koleżanki to już mają na pewno.

AZ. Mają, tak.

AD. Bo ja tak myślę, że jak się nie widzi, to ty nie wiesz o tym jak się faceci na ciebie patrzą, bo nie widzisz tego.

AZ. No mogliby wyartykułować coś słownie, tak? Jakby chcieli.

AD. Może się wstydzą ciebie, może musisz się otworzyć jakoś na nich. Ale ja cię, broń cię Panie Boże, jakoś nie namawiam.

AZ. Jestem bardzo otwarta generalnie na ludzi. Myślę, że wyczułabym to jakby ktoś, komuś naprawdę na tym zależało, żeby się we mnie jakoś zakochać, tak?

AD. A jak myślisz o swojej przyszłości, to jakie masz takie największe marzenie? Jak sobie na przykład wyobrażasz to?

AZ. Moim największym marzeniem przede wszystkim jest, w jakikolwiek sposób, utrzymać się z muzyki. Niekoniecznie poprzez śpiewanie, ale poprzez na przykład pisanie o muzyce, poprzez pracę w radiu- bardzo bym chciała pracować w radiu w przyszłości. No poprzez… no dla mnie to byłaby najwspanialsza praca na świecie żebym mogła, no na przykład robić na życie poprzez chodzenie na koncerty, pisanie z nich recenzji, słuchanie płyt…

AD. No i o czym jeszcze marzysz? No bo to rozumiem, no muzyka, śpiew, to jest twoje życie, to jest twój świat… ja też mam takie swoje światy, ale na przykład ja mam jeszcze swój dom, swój ogród, zwierzaki, mam syna, nie… Marzysz o czymś takim, żeby mieć takie swoje miejsce? A może już masz?

AZ. Nie no myślę, że nie…

AD. Bo teraz to masz dom i mamę, nie?

AZ. Tak, teraz tak. Ale w przyszłości… nie wiem, jakoś nie sięgam tak daleko w przyszłość.

AD. A… bo ty jesteś cały czas z mamą, nie? Przez całe swoje życie masz obok mamę.

AZ. Tak.

AD. I na pewno ją najbardziej kochasz na świecie.

AZ. No tak.

AD. No ja też na przykład najbardziej moją mamę zawsze kochałam na świecie. No ale, nie masz ochoty czasem dać jej tak odetchnąć od siebie? Żeby powiedzieć: „Mama, jedź sobie na miesiąc, odetchnij ode mnie. Ja sobie tu sama poradzę”. Nie masz tak?

AZ. Nie.

AD. I mama się z tego cieszy? Nigdy cię dosyć nie miała?

AZ. Na pewno miała. Ale no…

AD. A jaka ty jesteś?

AZ. Proszę?

AD. Jaka ty jesteś? Tak trzy przymiotniki powiedz. Bo ciekawa jestem jak ty się oceniasz sama.

AZ. Wytrwała.

AD. To jest bardzo dobra cecha.

AZ. Pracowita.

AD. Yhym.

AZ. No i…uparta.

AD. Uparta.

AZ. Tak.

AD. To bardzo dobre. A jaki ty jesteś znak zodiaku?

AZ. Strzelec.

AD. Tak na Skorpiona mi to wyszło.

AZ. Aha, ojej!

AD. Ale Strzelec jest… to kiedy ty się urodziłaś?

AZ. Urodziłam się w urodziny mojej mamy, 18 grudnia.

AD. A dzieci byś chciała mieć? Czy jeszcze się nie urodziło

AZ. Chyba nie, na razie chyba nie.

AD. Nie zniosłabyś takiej Agatki?

AZ. Nie zniosłabym odpowiedzialności generalnie i jakoś nie wiedziałabym jak… czy umiałabym takie dziecko nauczyć poznawania świata, to dość… to ogromne wyzwanie.

AD. No dobra, to pogadamy za parę lat o tym, bo może się obudzi cos takiego i nagle powiesz odwrotnie.

AZ. Dobrze, być może.

AD. Ale tak  jeszcze się zastanawiam, bo… wiesz dlaczego tak drążę, takie ci pytania zadaję jakieś. No bo człowiek to… to tak by chciał sam coś. Sam się ubrać, sam się na czymś postawić, nie? A ty jednak jesteś cały czas prowadzona przez mamę, przez kogoś drugiego.

AZ. Tak. Bo ja jestem generalnie bardzo strachliwą osobą i mnie wszystko stresuje.

AD. Yhym. Stresuje cię… a płaczesz czasem?

AZ. Och, tak. Bywa. No ale tak to każdy.

AD. A najczęściej plączesz ze złości, czy ze strachu, czy z czego?

AZ. Ze złości, ze wzruszenia, ze strachu.

AD. To prawdziwa kobitka jesteś. Kochanie, to ja ci tak: teraz ci dam kamyczek, bo jesteś
w moim programie i każdy dostaje od początku tu kamyczki. Kamyczek… opiszę ci kamyczek: jest malutki i zobaczysz, jak sobie go dotkniesz, jaki on jest, i on ma śliczne kolory.. no ale nie będę ci o tych kolorach mówić. Taki pasiasty troszeczkę… daj tą lewą rączkę i zobacz, jaki jest miły w dotyku. Ciepły, tam moje ciepło jest. I mam tutaj… zamknęłam dla ciebie moje najlepsze myśli, żebyś sobie zawsze go trzymała, jakby ci było gorzej.

AZ. Dziękuję bardzo.

AD. I żeby ci przynosił szczęście, zobaczysz.

AZ. Dziękuję. Generalnie kiedy byłam mała to zbierałam często kamienie i minerały.

AD. A wiesz, że jak byłam mała zbierałam, i teraz jestem już dosyć duża i dalej zbieram. Mam cały dom kamieni z całego świata.

AZ. No ja miałam kiedyś. Tak, to była moja naprawdę… cały czas: kiedy ktoś mnie pytał, co chcę dostać na urodziny czy na gwiazdkę, to ja zawsze mówiłam, że kamień i dobierałam sobie zawsze jakieś konkretne kształty, i uwielbiałam chodzić na giełdy kamieni, uwielbiałam chodzić i w ogóle do jubilerów.

AD. Agatko, jeszcze mam takie pytanie. Bo mnie to interesuje: ty chodzisz do teatrów?

AZ. No tak, czasem tak.

AD. Bo teraz, bo myśmy grali takie przedstawienie i była audio deskrypcja, tak to się nazywa, prawda? Takie na słuchawki tłumaczenie tego. Oglądałaś kiedyś przedstawienia takie tłumaczone?

AZ. Właśnie nie.

AD. Nie…

AZ. Jeszcze nie, jeszcze nie miałam okazji.

AD. A mówili mi ci niewidomi widzowie, ze to jest fantastyczne.

AZ. No to na pewno, to na pewno bardzo pomaga.

AD. Trzeba by było o to walczyć, żeby to w teatrach było częściej.

AZ. Tak, i w teatrach, i w kinach też filmy, to to na pewno.

AD. Zawsze by było podniecenie, bo wiesz, musi być człowiek, który opisuje, że na scenie jest to i to, aktor wchodzi, aktorka tak wygląda, tak jest ubrana, wiesz, i to wszystko by było tłumaczone i zawsze to pomaga sobie wyobrażać.

AZ. Tak, i to na koncertach rockowych tez by się przydało.

AD. No widzisz… wiesz co, ale ponieważ ty nie widzisz, a będziesz kiedyś dziennikarką, to możesz o to wszystko bardzo mądrze powalczyć.

AZ. No pomyślę o tym.

AD. Tak żebyś była naokoło, nie zajmuj się tylko muzyką, tylko patrz naokoło, żeby przy okazji jeszcze się tym zająć, żeby tak ulepszać ten świat. Dla ludzi, którzy  nie widza też.

AZ. No tak.

AD. No, a czy to jest prawda, że jak się nie widzi, to się na przykład dużo szybciej… rozgryza ludzi.

AZ. Nie wiem, nie wiem, czy tak jest.

AD. Mnie kiedyś taki chłopak, on nie widzi, mnie opowiadał, że tak: „ Ja nie widzę. Ale ja podczas rozmowy słyszę dużo więcej niż każdy inny. I ja bardzo szybko wiem co ten człowiek myśli naprawdę, po tym w jaki sposób formułuje zdania”. Czy ty masz też taką czułość?

AZ. Tak! Mam, zawsze właśnie mam ogromną, jakby dużą wrażliwość na formułowanie zdań przez różnych ludzi i… właśnie interesuję także błędami językowymi, generalnie kulturą jeżyka, kultura słowa.

AD. To z jednej strony. Ale na przykład, tak mi kiedyś jeden niewidomy powiedział: „Mnie to nikt nie okłamie”.

AZ. A no właśnie, no. Generalnie jestem analitykiem.

AD. Jak na przykład mówi tak: jak mnie ktoś nie lubi, to ja to słyszę w drugim zdaniu.

AZ. Tak, jestem analitykiem i obserwuję to na podstawie intonacji głosu nawet, jak ktoś coś powie, jakimś takim mało przyjemnym tonem, zaczynam to analizować, tę osobę, i tę konkretną sytuację, właśnie jakąś tę relację konkretną również.

AD. Czyli prawdopodobnie masz jakieś takie umiejętności, których my jesteśmy pozbawieni, bo my, przez to że widzimy, jesteśmy bardzo rozproszeni, nie? Trzeba zamykać oczy, żeby coś usłyszeć więcej, nie? A ty masz zamknięte te oczy i słyszysz więcej od nas. To ja ci kochanie bardzo dziękuję za rozmowę.

AZ. Bardzo dziękuję również.

AD. Życzę ci oczywiście powodzenia. I przede wszystkim żebyś była szczęśliwa w tym swoim świecie muzyki. I żebyś sobie znalazła jeszcze inne miłości.

AZ. Dziękuję bardzo.   

TVP 2,10 kwietnia 2015 r., 13.45

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz