Bieżące
Anna Dymna z wizytą u powodzian w Gorzycach
Wczoraj Anna Dymna i pracownicy Fundacji „Mimo Wszystko” spotkali się w Gorzycach z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, które ucierpiały wskutek powodzi.
Anna Dymna, wraz z pracownikami Fundacji „Mimo Wszystko”, odwiedziła Warsztaty Terapii Zajęciowej i Środowiskowy Dom Samopomocy w Gorzycach. W spotkaniu uczestniczył również Jan Statuch, prezes Stowarzyszenia Transplantacji Serca z Zabrza, mieszkaniec Sandomierza, który niesie pomoc ofiarom powodzi. Osoby niepełnosprawne intelektualnie i chore psychicznie z Trześni, Sokolnik, Furman i Zalesia Gorzyckiego, przy wsparciu kierownictwa i terapeutów, opowiadały o zniszczeniach, jakich powódź dokonała w ich domach i gospodarstwach. Wielu z nich nie ma dokąd wrócić. Mieszkają w tymczasowych hotelach i szkołach.
– Jedna z podopiecznych pomieszkuje wraz z mamą u rodziny na strychu, nie ma nawet swojego łóżka, ani nadziei na to, że będzie mogła wrócić do swojego domu… – relacjonowali terapeuci.
– Nie zostawimy was samych. Na ile to tylko będzie możliwe moja fundacja wam pomoże. Zaczniemy od najpilniejszych rzeczy. Im szybciej tym lepiej – mówiła w czasie spotkania Anna Dymna.
Kierownictwo i terapeuci Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy byli doskonale zorientowani w sytuacji każdego z podopiecznych. Wiedzieli, jaka jest skala zniszczeń w ich domach i czego w tej chwili najbardziej potrzebują.
– Serce mi rośnie, kiedy patrzę na takich ludzi jak wy. Wasi podopieczni mają wielkie szczęście, że mogą na was liczyć. Najgorszą rzeczą, z którą musi się teraz zmierzyć wielu powodzian, jest samotność i brak nadziei. Musimy zrobić wszystko, żeby takich osób było jak najmniej – mówiła Anna Dymna.
Część Sandomierza i okolicznych miejscowości przypomina krajobraz księżycowy: suche drzewa i zgniłe trawy, domy i podwórka pokryte szlamem, sterty zniszczonych mebli i sprzętu zalegające przed posesjami. Z relacji terapeutów i psychoterapeutów wynika, że wiele osób przeszło załamania psychiczne. Niektórzy zmagają się z depresją. – Bez pomocy z zewnątrz sobie nie poradzą – podkreślają terapeuci.
Osoby, które chciałyby wesprzeć powodzian, mogą to zrobić za pośrednictwem naszej Fundacji. Wystarczy wysłać SMS o treści „Pomoc dla powodzian” pod nr 74711 (koszt 4,88 zł z VAT) lub zadzwonić pod numer, który uruchomiła TP S.A. 0 704 407 400 (koszt 4,95 zł z VAT). Wszyscy operatorzy telefonii komórkowej i Telekomunikacja Polska S.A. włączyli się w akcję charytatywnie.
Fot. Marek Kowalski