Bieżące

Byliśmy u powodzian w gminie Lanckorona

W miniony czwartek Anna Dymna, wraz z pracownikami Fundacji „Mimo Wszystko”, odwiedziła rodzinę Państwa Mazurów, która w powodzi straciła dom.

Adam i Justyna Mazurowie są rodzicami 5-letniej Anetki i 2,5-letniego Kubusia. Wszyscy mają poważne problemy ze wzrokiem i orzeczenia o niepełnosprawności. Przed powodzią mieszkali razem z rodzicami pana Adama , w nowo odnowionym murowanym domu. W czasie powodzi cały dom, razem z gospodarstwem i działką , na której stał, po prostu zapadł się w dziesięciometrowej głębokości rozpadlinę. Rozpadł się i przestał istnieć. Nic nie udało się ocalić. Na odbudowę domu nie ma żadnych szans, bo nie ma czego odbudowywać, nie ma też już działki, na której można by wybudować nowy. Jest tylko dziura w ziemi. W tej chwili cała rodzina mieszka w domu po babci. Znajduje się on pod lasem, daleko od głównej drogi i szkół. Dla państwa Mazurów i ich dzieci stanowi to bardzo poważny problem z uwagi na ich stan zdrowia. O swoim mieszkaniu mogą tylko pomarzyć – oboje utrzymują się z renty socjalnej. Zarówno oni, jak i ich dzieci, wymagają stałej opieki lekarskiej i ciągłych konsultacji. Wczoraj odwiedziła ich Anna Dymna oraz pracownicy Fundacji „Mimo Wszystko”. Wspólnie zastanawiali się nad formą skutecznej pomocy. – Na pewno nie zostawimy was samych. Postaramy się znaleźć takie rozwiązanie, które będzie nie tylko formą doraźnej pomocy, ale realnym wsparciem na przyszłość dla was i waszych dzieci. Mam już pomysł. Jutro wszystko sprawdzimy i zobaczycie, że zły los się od was odwróci – mówiła w czasie spotkania Anna Dymna.

O decyzjach w sprawie pomocy rodzinie państwa Mazurów napiszemy wkrótce. Jak tylko podejmiemy decyzje, jak pomóc najlepiej. Może się to udać tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Prosimy, wysyłajcie SMS-y na nr 74 7111 – hasło: Pomoc dla powodzian. Potrzebny jest każdy grosz!!!

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz