Bieżące

Włamanie do siedziby Fundacji

W biurze naszej Fundacji ożywiony ruch. Wysyłamy paczki najsmutniejszym, najbardziej cierpiącym podopiecznym.

Kochani Przyjaciele!

Idą Święta. W biurze naszej Fundacji ożywiony ruch. Wysyłamy paczki najsmutniejszym, najbardziej cierpiącym  podopiecznym. Nasi niepełnosprawni umysłowo Przyjaciele z Warsztatów Terapii Artystycznej z Radwanowic zaprojektowali piękne świąteczne kartki. Wydrukowaliśmy ich kilka tysięcy. Wysyłamy je z najlepszymi naszymi myślami do Przyjaciół, Darczyńców, Podopiecznych... Najbliżsi naszemu sercu otrzymują od nas specjalny kalendarz, który wydrukowaliśmy w 200 egzemplarzach. Z radiową „Jedynką" i „Rzeczpospolitą" organizujemy aukcję 20 kalendarzy z rysunkami dwunastu najlepszych polskich sportowców. Kalendarz jest niezwykły, sportowcy kochani... A nasza Aneta, absolwentka ASP, która straciła nogę w wypadku kolejowym, już niedługo będzie miała protezę i pobiegnie w dorosłe życie bez strachu i kompleksów. Czekamy na płyty z koncertu „Zaczarowana kolęda z Anną Dymną", który  współorganizowaliśmy z telewizyjną „Dwójką". Te płyty to będą nasze prezenty świąteczne dla tych, którzy nam dają siłę i wiarę w to, że warto. Czujemy się, jakby każdy z nas był po trosze prawdziwym świętym Mikołajem. Wiemy już, jak wielu samotnych i zrozpaczonych  ludzi potrzebuje pomocy. Staramy się więc jak możemy. Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. I wierzymy w to, bo mamy na to setki dowodów, że ludzie są dobrzy i wspaniali. A świat nie jest wcale taki zły, i naprawdę możemy go sami zmieniać na lepszy. Zawsze zresztą to głośno wykrzykujemy. Wiemy, że brzmi to naiwnie, ale specjalnie tak podpuszczamy los.  I nam się to zwykle udaje. Cudem!  Ale na szczęście codziennie czytamy sobie tekst , od którego nazwę wzięła nasza Fundacja. Słowa umieszczone na przytułku imienia Matki Teresy dla bezdomnych dzieci w Kalkucie z tytułem „Mimo wszystko". Zawsze pamiętamy: „Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą  cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz - pomagaj mimo wszystko. Dając światu najlepsze co posiadasz otrzymujesz ciosy - dawaj światu najlepsze, co posiadasz mimo wszystko". My wiemy dobrze, co te słowa znaczą, bo znamy je na pamięć. I się nie damy.
Między 7 a 8 rano, w poniedziałek 19 grudnia, ktoś włamał się do biura naszej Fundacji. Rozpruto nam cztery komputery, wyjęto twarde dyski, procesory.... To można za 200, 300 złotych sprzedać na giełdzie. Złodzieje byli fachowi, precyzyjni i bezwzględni. Byłam akurat w Warszawie. Poprzedniego dnia wieczorem współprowadziłam Galę Wolontariatu z Grażyną Torbicką, Pawłem Kukizem i Mateuszem Dzieduszyckim. Nagradzałam tych, którzy wierzą, że warto pomagać ludziom, że świat jest dobry, a człowiek godny szacunku i miłości.
Panowie złodzieje! Ja będę i tak w to wierzyć. Zawsze! Dziwię się Wam tylko, że nie macie w ogóle wyobraźni. Skąd wiecie, że jutro nie będziecie potrzebowali naszej pomocy? A okradliście właśnie potrzebujących, cierpiących, umierających ludzi. Nie mnie! Ja nie biorę za tę pracę pieniędzy. Wy będziecie mieli te 800 złotych, a ktoś może przez to umrzeć, bo nie otrzyma naszej pomocy, częściowo zniszczyliście  nasz „bank informacji", który pomaga nam pomagać. Właśnie ukradliście czyjąś szansę. Tak nisko cenicie życie człowieka? Swoje życie? Przecież też jesteście ludźmi. To bardzo smutne. Każdy  powinien mieć swoją godność. Nie myślcie jednak, że coś wam się udało. My będziemy robili swoje! 
Jeśli chcecie wiedzieć, to trochę sobie popłakałam, gdy usłyszałam przez telefon smutne i przerażone głosy moich współpracowników. Im się to nie należało. Tyle dobrego robią przez ostatnie dni. Dzisiaj nasze komputery już z powrotem sprawnie działają i my też. To była następna próba, która nas wzmocniła. I nadal będziemy dawać światu najlepsze co mamy! A Wam Panowie złodzieje życzymy dobrych świąt mimo wszystko! I robimy swoje! 
 
                                                                                        Anna Dymna

 

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz