Bieżące
Na spotkaniu w „Beczce” u Dominikanów
„Dając – zyskujesz”, pod takim hasłem Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie „Beczka” w Krakowie zorganizowało w miniony poniedziałek panel dyskusyjny. Wśród zaproszonych gości była m.in. Anna Dymna.
Spotkanie „Dając – zyskujesz” otworzyło Dni Społeczne, organizowane przez Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie „Beczka” w Krakowie. Do udziału w dyskusji zaproszono Annę Dymną, Janinę Ochojską, s. Annę Bałchan, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i Janka Melę. Prelegenci odpowiadali na pytania stawiane przez studentów: „Czy osoba, która pomaga innym bezinteresownie, zasługuje na miano bohatera?”, „Kto dla nich samych jest bohaterem?”, „Czy często zdarzają się im momenty zwątpienia i bezsilności?”, „Jak sobie z nimi radzą?”.
– To, że się pomoże komuś potrzebującemu, nie jest żadnym bohaterstwem. Jest czymś normalnym. W każdym razie powinno takim być. Nie powinniśmy się wcale nad tym zastanawiać. Wolontariuszem się jest dlatego, że się chce nim być. Nie liczy się na żadne zyski, pochwały, wdzięczność. Po prostu chce się pomóc drugiemu człowiekowi i się to robi, nie oczekując niczego w zamian – mówiła Anna Dymna. – Jan Paweł II napisał kiedyś taki piękny list do artystów o tym, że każdy człowiek ma obowiązek być twórcą i mistrzem swojego życia. Pomaganie innym jest obowiązkiem i szansą na to, abyśmy mogli czynić swoje życie lepszym, sensowniejszym i mądrzejszym; abyśmy mogli z niego uczynić prawdziwe arcydzieło.
– Wierzę w to, że jesteśmy tu, na ziemi, po to, aby służyć drugiemu człowiekowi – mówiła Janina Ochojska, założycielka i szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. – Jestem przekonana, że w każdym zawodzie i w każdym miejscu można znaleźć coś, co można dawać innym ludziom. Coś, co nada sens naszej pracy i sprawi, że będzie ona nie tylko ważna i potrzebna, ale będzie też miała w sobie jakiś element służby.
Siostra Anna Bałchan podkreślała, że często odwracamy wzrok od ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy, bo z góry zakładamy, że zasługują na to, aby źle o nich myśleć. – Mówimy bezdomny, alkoholik, prostytutka i sprawa jest załatwiona. Nie próbujemy nawet poznać ich historii. Zrozumieć, co się takiego wydarzyło w życiu tego człowieka, że znalazł się w takim, a nie innym miejscu – podkreślała.
Jasiek Mela, założyciel Fundacji „Poza Horyzonty”, zaznaczał, że dla niego możliwość pomagania innym to przede wszystkim wielka radość i przygoda. – Wokół nas jest wielu fantastycznych ludzi, którzy szukają okazji do tego, żeby komuś pomóc. Myślę, że każdy z nas znalazłby wiele takich dobrych przykładów, gdyby się tylko nad tym zastanowił – podkreślał Janek.
Zapytany o to, kto może być bohaterem, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski opowiedział m.in. o spotkaniu sprzed 30 lat z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie i ich rodzicami. – Po raz pierwszy znalazłem się wtedy na obozie, na którym były osoby upośledzone umysłowo. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z takimi ludźmi. Towarzyszyli im rodzice. Patrzyłem na tych ludzi i myślałem, że wzorem takich niezwykłych bohaterów mogą być właśnie rodzice osób upośledzonych. Oni byli wtedy w niezwykle trudnej sytuacji, nie tylko materialnej. 30 lat temu nie było fundacji i stowarzyszeń, które były gotowe im pomóc. Szkolnictwo specjalne nie było jeszcze wtedy rozwinięte. Dopóki tylko pozwalało im na to zdrowie i siły, sami, bez żadnej pomocy, opiekowali się tymi dziećmi. Pamiętam, że ich największą bolączką było odrzucanie przez społeczeństwo osób upośledzonych. To odrzucenie nie było jednak w stanie umniejszyć ich miłości. Podziwiałem tych ludzi. Dla mnie to oni byli wzorem bohaterów i świętych.
Dni Społeczne w Dominikańskim Duszpasterstwie Akademickim „Beczka” w Krakowie potrwają do 20 maja. Szczegółowy program znajduje się pod adresem: www.beczka.krakow.dominikanie.pl