Bieżące
Tomek robi dużo więcej
Kiedy na przełomie kwietnia i maja 2010 r. Tomasz Manikowski pokonywał w Irlandii 21-dniowy ultramaraton, by zbierać pieniądze na budowę ośrodka terapeutyczno-rehabilitacyjnego „Dolina Słońca”, w Cork niespodziewanie uległ awarii towarzyszący mu pojazd.
Przeciwność losu nie przerwała biegu. Stało się tak dzięki Katarzynie Walkowskiej, która pracuje w Centrum Wsparcia i Integracji „Together – Razem” w Cork. W tamtym czasie nie znała jeszcze Tomka. Kiedy dowiedziała się jednak, jaki jest cel jego ultramaratonu, bez wahania pożyczyła nieznajomemu własny samochód. Obecnie pani Katarzyna, która m.in. jest laureatką statuetki „Volunteer Ireland Awards 2011”, kończy, wraz z przyjaciółmi, przygotowania do przyjęcia w Cork uczestników sztafety „Dogonić marzenia mimo wszystko”.
2010 r., Cork, Katarzyna Walkowska i Tomasz Manikowski
– Czym jest dla mnie bieganie? – zastanawia się. – Niczym ważnym. Nie cierpię biegać. Bieganie to zwyczajny sport. Ale to w wykonaniu Tomka Manikowskiego staje się czymś naprawdę niezwykłym. W takim bieganiu nie chodzi przecież o osiągnięcie mety albo pobicie rekordu – cel wykracza poza osobiste ambicje. Wyczyny Tomka długo, bardzo długo pozostają w naszej pamięci. Dla wielu osób stają się też inspiracją. Ten człowiek zaraża swoją pasją, tworzy drużynę, która rośnie w siłę. Ta drużyna wierzy, że może dawać siebie innym. Tomek powiedział kiedyś: „Bieganie jest tym, co umiem robić najlepiej, więc pomagam biegając’’. Nie wiem, czy zdaje sobie sprawę, że robi rzecz o wiele ważniejszą: swoją charyzmą, pogodą ducha, autentycznością i wiarą zaraża innych, dając im światełko w tunelu – nadzieję.
Trening Agnieszki Jakóbczyk z Tomaszem Manikowskim
Sztafeta „Dogonić marzenia mimo wszystko” przebiegnie przez wiele miast i miasteczek Irlandii. Jej uczestnicy liczą na wsparcie nie tylko mieszkających tam Polaków. Przypominamy: celem 10-dniowej sztafety jest zbiórka pieniędzy na rzecz Irish Cancer Society oraz Marka Dunsta, sparaliżowanego Podopiecznego Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”.
Oni tworzą sztafetę „Dogonić marzenia mimo wszystko”
Agnieszka Jakóbczyk (33 l.) – w Irlandii mieszka od sześciu lat. Na co dzień troskliwa mama, zajmuje się wychowaniem syna. Biega od roku. Najdłuższy dystans, jaki jednorazowo pokonała, liczył 25 kilometrów
Tomasz Manikowski (48 l.) – w Irlandii mieszka od ośmiu lat, jest trzeźwym alkoholikiem. Pracuje u zięcia, w polskim sklepie „Oliwia”. Biega od dziesięciu lat. Najdłuższy dystans, jaki jednorazowo pokonał, liczył blisko 100 km (z Gorzowa do Ciborza). Przebiegł go w 1. rocznicę swojej trzeźwości. Startował m.in. w Maratonie Poznańskim, Maratonie Wiedeńskim, Cracovia Maraton, Belfast Maraton, Dublin Maraton. W roku 2010, w ciągu dwudziestu jeden dni, pokonał w Irlandii ponadtysiąckilometrowy dystans, by zebrać pieniądze na budowę Ośrodka Rehabilitacyjno-Terapeutycznego „Dolina Słońca” w Radwanowicach. Uczestniczył w innych biegach charytatywnych na terenie Irlandii.
Piotr Mądraszewski w czasie 10. Cracovia Maraton
Piotr Mądraszewski (48 l.) – w Irlandii mieszka od ośmiu lat. Obecnie pracuje jako ślusarz. Przezwyciężył chorobę alkoholową i uzależnienie od narkotyków. Żyje w trzeźwości od 1993 roku. Biega od trzech lat. Startował m.in. w Cracovia Maraton, Dublin Maraton i kilku innych, a także 10-kilometrowym biegu trzeźwości i 9-godzinnym biegu charytatywnym na rzecz Mateusza z porażeniem mózgowym. Twierdzi, że bieganie pozytywnie wpływa na jego psychikę oraz ciało, a jeśli przy okazji może komuś pomóc, jest to dla niego zaszczytem i największą nagrodą.
Andrzej Chomicz
Andrzej Chomicz (33 l.) – w Irlandii mieszka od ośmiu lat. Obecnie jest bezrobotny, zajmuje się wychowaniem syna. Niepijący alkoholik. Biega od pięciu miesięcy. Do tej pory zaliczył jeden półmaraton oraz jeden bieg trzydziestokilometrowy. O udziale w sztafecie „Dogonić marzenia mimo wszystko” mówi: „Nawet jeśli będę musiał się czołgać, to ukończę ten bieg. Cieszę się, że mogę pomóc Markowi Dunstowi, podopiecznemu fundacji Anny Dymnej, a także ludziom chorym na nowotwory z Irish Cancer Society. Spłacę tej organizacji swój dług, bo kiedyś wspierała moją siostrę, która miała białaczkę”.
Trasa biegu „Dogonić marzenia mimo wszystko”