Bieżące

Cieszy ją życie!

Agnieszka Dul ma 32 lata. Przyszła na świat zamknięta w spastycznym ciele, ale ceni każdy nowy dzień – jest w nim radość i nadzieja, jest też przerażenie, krzyk i samotność. Wczoraj w Teatrze im. J. Słowackiego odbył się jej wieczór autorski.

Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po godz. 17 w foyer teatru. Emocji, które mu towarzyszyły nie sposób opisać, mogłaby to zrobić tylko Agnieszka, ale ona wczoraj tylko słuchała i przeżywała kolejny dzień swojego życia. Dzień, który – jak podkreśliła – chciałaby na zawsze zapamiętać. Pani Anna Dymna czytała fragmenty jej dziennika: o narodzinach, szkole, mamie, którą Agnieszka kochała najbardziej na świecie i której już nie ma, o tym jak trudno, żyć w ciele, które nie słucha zdrowego umysłu, znosić spojrzenia innych ludzi, ich litość, czasem kpiny… Z tego świata, który często jest dla niej nie zrozumiały Agnieszka ucieka w poezję – w niej odpoczywa, czuje się wolna, prawdziwa, szczęśliwa. W jej wierszach jest czułość za którą tęskni i ból, który doskonale zna, są słowa soczyste i mądre, i plątaniny słów. „Czy człowiek musi być doskonały?” – pytała wczoraj Anna Cieślak, słowami wiersza Agnieszki. Czy wszystko musi być poukładane, przewidywalne, rozsądne? Czy życie w ogóle takie jest?! Agnieszka nie dała na te pytania odpowiedzi, ona je tylko zadała. Każdy ze słuchaczy musiał sobie sam na nie odpowiedzieć. Fragmenty prozy i poezji Agnieszki przeplatały się z muzyką i słowami wyśpiewanymi przez Annę Szałapak m.in. do wiersza Ewy Lipskiej:

„Jeszcze przez chwilę być szczęściarzem,
spadochroniarzem swoich marzeń.
Na zakochanej autostradzie
wyprzedzać jeszcze bieg wydarzeń (…)”

Agnieszka twierdzi, że jest szczęściarą – ma sprawny, błyskotliwy umysł, studiuje pedagogikę społeczną i doradztwo zawodowe, ma duży szacunek do słowa i sama też czuje się przez nie szanowana, ale – jak sama podkreśla – tytuł jej książki: „Cieszę się życiem” to prowokacja. – Nigdy nie pogodziłam się, że z tym, że ubrano mnie w takie ciało – zdradza w swoim dzienniku. Po wczorajszym spotkaniu trudno mieć wątpliwości czy warto go przeczytać. Warto! Pod wpływem tej lektury ma się ochotę być lepszym człowiekiem…

W imieniu Agnieszki z serca dziękujemy za pomoc w zorganizowaniu wieczoru dyrekcji Teatru im. Juliusza Słowackiego, oraz Pani Krystynie Foltyn z Cechu Rzemiosł Różnych, która wsparła finansowo to przedsięwzięcie. Dziękujemy też Pani dr Monice Gasińskiej i artystom, którzy zgodzili się wziąć w nim udział: Annie Szałapak, Annie Cieślak, Konradowi Mastyło i Tomaszowi Górze. Dzięki Wam ten wieczór był po prostu piękny!

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz