Bieżące

Wspomnienia, które dają radość

1 listopada to dla Anny Dymnej dzień szczególny, nawet bardziej wyjątkowy od innych świąt – jeden z tych, które dają jej siłę na wszystkie pozostałe dni roku. Wczoraj, już po raz trzydziesty czwarty, aktorka uczestniczyła w kweście Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa na Cmentarzu Rakowickim.

  • Anna Dymna podczas tegorocznej kwesty na Cmentarzu Rakowickim
    Anna Dymna podczas tegorocznej kwesty na Cmentarzu Rakowickim

31 października, w Narodowym Starym Teatrze,  Anna Dymna grała wieczorem tytułową role w spektaklu „Stara kobieta wysiaduje”. Po zejściu ze sceny udała się do Teatru im. J. Słowackiego, gdzie, prawie do północy, prowadziła Zaduszkowy Salon Poezji.

– W dniu Wszystkich Świętych cmentarz na Salwatorze odwiedziłam po ósmej rano – mówi Anna Dymna. – Byłam m.in. na grobach Wiesia Dymnego, a także moich teatralnych matek: Zofii Jaroszewskiej, Zofii Niwińskiej i Ewy Lassek – osób, które mnie ukształtowały nie tylko jako aktorkę, lecz także jako człowieka. Potem udałam się na Cmentarz Rakowicki, gdzie są pochowani moi rodzice. Poszłam też do Jurka Bińczyckiego, Jurka Nowaka, Jurka Jarockiego, Piotrusia Skrzyneckiego, Marka Grechuty…  Wszystkim wymalowałam lampiony i, jak zawsze, wysłałam w niebo moje najlepsze myśli. A potem stanęłam z puszką, by kwestować na rzecz Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. Co roku jest to dla mnie ogromna ważna chwila. Spotykam ludzi uśmiechniętych, zadumanych i ogromnie życzliwych. Słyszę... dobre słowa i ciepłe wspomnienia o tych, którzy już nie żyją. Przekonuję się, że dzień Wszystkich Świętych jakoś nas odmienia, każe nam pogodniej spoglądać na rzeczywistość i rozumieć, jak cenna jest każda chwila życia. Wydaje mi się też, że z roku na rok jest coraz lepiej, że słyszę mniej narzekania. Niektórzy, widząc mnie, mówią: „O jest pani! Tak pani szukaliśmy! A skoro się spotykamy, to znaczy, że będzie dobry rok”. Miło takie coś usłyszeć. Takie słowa dają mi siłę. 1 listopada ważne wydaje mi się  również to, że wiele znanych osób, nie tylko aktorów, jednoczy swoje siły wokół jednej idei: stoją na cmentarzach ze skarbonkami, by utrzymać pamięć o zmarłych ludziach, którzy nas kształtowali i wychowywali. Niby ten dzień jest smutny, bo wszyscy wspominamy naszych bliskich, których straciliśmy bezpowrotnie. Ale jednocześnie wracają do nas piękne chwile, rozmowy, słowa, spotkania ... wspomnienia, które, mimo upływu lat, są z nami zawsze i pomagają nam żyć, dają radość oraz siłę. W ten magiczny dzień wszystko w nas jakby się odnawia. Wielkanoc albo Boże Narodzenie bazują na wierze i tradycji. Tymczasem w dzień Wszystkich Świętych  i Dzień Zaduszny przywołujemy nasze osobiste wspomnienia, emocje, tęsknoty, coś bardzo intymnego, właściwie tylko naszego. Na tym chyba polega piękno i niepowtarzalność tych świąt.

– Anna Dymna zebrała ponad 3500 złotych – poinformował Mikołaj Kornacki, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. – Nie możemy podać ostatecznej kwoty, ponieważ fundusze z puszek są liczone w banku. Po otwarciu skarbonek, jedynie orientacyjnie, przeliczamy banknoty i bilon. Wiadomo jednak, że suma zebrana przez Annę Dymną jest rekordowa. Nikt inny tyle nie zebrał.

Wieczorem w Dniu Zadusznym, na scenie Narodowego Starego Teatru, Anna Dymna ponownie grała w sztuce „Stara kobieta wysiaduje”. W czwartek spektakl zostanie wystawiony w Gdańsku. W związku z pracą nad filmem „Dzień babci”, aktorka będzie przebywała nad morzem do 16 listopada. Również dlatego, że 14 listopada nastąpi uroczyste otwarcie warsztatów terapeutycznych dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, które, w nadbałtyckim Lubiatowie, wybudowała Fundacja „Mimo Wszystko”.

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz