Bieżące
Dla Anioła z Krakowa
15 lutego, przed 17.00, Filharmonię im. Karola Szymanowskiego w Krakowie zapełniła licznie zgromadzona publiczność. Krzysztof Globisz, wybitny aktor Narodowego Starego Teatru – chociaż fizycznie nieobecny – stał się głównym bohaterem charytatywnego koncertu „Nasz Anioł w Krakowie”.
Kiedy w sali przygasły światła, na telebimie ukazała się postać Krzysztofa Globisza w roli Anioła Giordano. „Patrzycie? Patrzycie! Ja, Anioł Giordano, leżę na mokrej trawie. Przeziębię się i umrę. A nie tak miało być. Nie taka była umowa. Ja wykonuję swoją robotę. (…) Robię, co mogę. Staram się. I co? Gdzie jesteście najwyższe zastępy? Słyszycie mnie? Tu, jak owieczka, zagubiony jestem. Osłabłem od wołania. Wyschło mi gardło, przygasły moje oczy. Czekam. Nie opuszczajcie mnie”.
Przed paroma miesiącami Krzysztof Globisz miał udar. To właśnie dla aktora Narodowego Starego Teatru Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, wspólnie z Filharmonią Krakowską, zorganizowała koncert „Nasz Anioł w Krakowie”. Obecność licznej publiczności, a także udział w tym charytatywnym wydarzeniu wielu przyjaciół Krzysztofa Globisza, stały się niejako odpowiedzią na pytania, które padły w monologu Anioła Giordano. W koncercie wystąpili: Ewa Kaim, Joanna Kulig, Anna Radwan, Anna Szałapak, Adam Nowak, Jerzy Trela, Grzegorz Turnau, Zbigniew Wodecki i Jacek Wójcicki.
Krzysztof Globisz – chociaż fizycznie nieobecny – stał się główną postacią charytatywnego koncertu „Nasz Anioł w Krakowie”, fot.: Tomasz Czapiewski
– Sytuacja, w której znalazł się Krzysztof, nie jest dramatem aktora, lecz człowieka – podkreślił przed koncertem Jerzy Trela. – Pragniemy dać mu świadomość, że jesteśmy przy nim. Chcemy, by jak najszybciej do nas wrócił i znowu stanął na scenie. To jest najważniejsze.
– Potrzebujemy Krzysztofa, bo jest naszym przyjacielem – powiedziała Ewa Kaim. – Jest także dla nas wzorem pracowitości, odwagi, otwartości w postrzeganiu świata, filarem teatru w Polsce. Mocno wierzymy w to, że do nas wróci. Ale na Krzysia czekamy nie tylko my, jego koledzy aktorzy. Czekają też na niego studenci w szkole teatralnej, którzy uwielbiają z nim pracować.
Na widowni również można było dostrzec wielu znakomitych artystów, mi.in. Artura Więcka, reżysera filmów „Anioł w Krakowie” (2002) i „Zakochany Anioł” (2005), w których Krzysztof Globisz, po mistrzowsku, wcielił się w role Anioła Giordano, główną postać tych obyczajowych komedii z filozoficzną refleksją w tle.
Lirycznym, lecz niepozbawionym pogodnej wiary, wprowadzeniem w nastrój niedzielnego spotkania w Filharmonii Krakowskiej były dwa utwory: kompozycja Abla Korzeniowskiego z filmu „Anioł w Krakowie”, w wykonaniu kwartetu smyczkowego Archi, a także piosenka „Pod niebem pełnym cudów”, z „Zakochanego Anioła”, którą zaśpiewał Adam Nowak. Publiczność powitali: Anna Dymna, profesor Bronisław Maj oraz Bogdan Tosza, dyrektor naczelny Filharmonii Krakowskiej.
Anna Szałapak, fot.: Tomasz Czapiewski
– Ludzie to anioły z jednym skrzydłem. Dlatego, aby się wznieść, musimy trzymać się razem – wszyscy dobrze rozumiemy te słowa i dlatego tutaj dzisiaj jesteśmy – powiedziała prezes Fundacji „Mimo Wszystko”.
– Krzysztof całe życie użycza swojego skrzydła wielu osobom, które tego potrzebują. Zawsze życzliwy, pełen energii i radości daje siłę do życia wielu ludziom – podkreślił Bronisław Maj.
– Dziś, z Filharmonii Krakowskiej, przesyłamy Krzysztofowi każde słowo, piosenkę, życzliwy gest, każdy pozyskany grosz, wszystkie dobre myśli od wielu ludzi z całej Polski – mówił Bogdan Tosza.
– Krzysiu! Tu, pod niebem pełnym cudów, i niebieskie zastępy, i my, twoje ciche anioły, jesteśmy z tobą – zadeklarowała z optymistyczną mocą Anna Dymna. A potem w Filharmonii Krakowskiej zabrzmiały piosenki: „Liryka, liryka” oraz „Cichosza” – w wykonaniu Grzegorza Turnaua i Joanny Kulig, „W wielkim mieście” – Adama Nowaka, „O świcie” – Jacka Wójcickiego, „W miasteczku anioły” – Ewy Kaim, „Dzień, dzień dobry śnie” – Anny Szałapak, „Teatr uczy nas żyć” – Zbigniewa Wodeckiego… Zewsząd słychać było opowieści o aniołach: i tych metafizycznych, i tych prawdziwie ziemskich, z którymi czasami spotykamy się w codzienności. Pogodną zadumę artystycznego wydarzenia przeplatała egzystencjalna powaga poezji Zbigniewa Herberta, wyśpiewana przez Annę Radwan, oraz Czesława Miłosza, którą recytował Jerzy Trela:
Słyszałem ten głos nieraz we śnie
I, co dziwniejsze, rozumiałem mniej więcej
Nakaz albo wezwanie w nadziemskim języku:
zaraz dzień
jeszcze jeden
zrób, co możesz.
Ewa Kaim i Grzegorz Turnau, fot.: Tomasz Czapiewski
Krzysztof Globisz, który debiutował na scenie trzydzieści pięć lat temu, towarzyszył wczorajszemu koncertowi cały czas. Na telebimie ukazywały się zdjęcia ze spektakli teatralnych, fragmenty widowisk telewizyjnych i filmów, przedstawiając wielowymiarowość artystycznego dorobku wybitnego aktora Narodowego Starego Teatru i profesora Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Na krakowskiej scenie Krzysztof Globisz stworzył blisko siedemdziesiąt kreacji, znajdując również czas na role filmowe, serialowe, słuchowiska radiowe, dubbing, a także na występy gościnne w teatrach całej Polski.
– Byłam jedną z pierwszych studentek Krzysztofa Globisza – mówiła Dorota Segda, prorektor w krakowskiej PWST. – Uczył mnie mojego ukochanego przedmiotu – wiersza. Wnosił w zajęcia swoją niesamowitą osobowość: poszukującą, niepokorną, nowoczesną, twórczą. Spotkania z nim dawały nam, studentom, radość oraz inspirację. Minęło trzydzieści lat, a Krzysztof nadal pozostaje pedagogiem o ogromnym autorytecie. Bez niego nie wyobrażam sobie naszej uczelni. Niech wraca natychmiast.
Filharmonia Krakowska zapełniła się do ostatniego miejsca, fot.: Tomasz Czapiewski
Zwieńczeniem pierwszej części koncertu było wspólne odśpiewanie przez artystów piosenki z „Zakochanego Anioła”, zatytułowanej „Miłość to jest to”:
Kiedy kochasz i ktoś kocha ciebie
toś szczęśliwy jest jak anioł w niebie.
Uwierz w siebie!
Warto wieki czekać na nią
żeby skrzydła mieć u ramion.
– Miłość to…
– No co?
– Miłość to…
– No co?
– Lek na całe zło!
Kiedy, żegnani brawami, artyści opuścili scenę, nastąpił jeden z najbardziej poruszających momentów tego wieczoru: odczytanie podziękowań za koncert, które do publiczności, darczyńców i wykonawców skierowała małżonka Krzysztofa Globisza – Agnieszka. List odczytał syn aktora – Jan:
Chciałabym powiedzieć: „dziękuję”. Dziesiątki razy. Wszystkim, którzy przyjechali z daleka i bliska, żeby być tutaj, dziś wieczorem; Kolegom Krzysia, za to, że byli przy nas od pierwszego dnia jego choroby i za ten piękny koncert, który dla niego zorganizowali; wszystkim tym, którzy z sympatii do Krzysia przekazali na aukcję niezwykłe i piękne przedmioty; wreszcie – cudownej Ani Dymnej i Jej Fundacji „Mimo Wszystko”, która otoczyła Krzysia opieką. Na koniec jedno, bardzo osobiste, podziękowanie. W Warszawie mogłam być przy Krzysiu dzięki wyjątkowej Osobie, Lucynie Kobierzyckiej – Agentce Krzysia, której dom, przez pół roku, był moim domem i takim już pozostanie. Dziękuję. Agnieszka Globisz.
Sukces i pogodna atmosfera koncertu to także zasługa naszych Wolontariuszy, fot.: Tomasz Czapiewski
„Nasz Anioł w Krakowie” był siódmym koncertem charytatywnym zorganizowanym przez Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko” i Filharmonię Krakowską. Również w tym roku artystycznemu wydarzeniu towarzyszyła aukcja. Przedmioty na nią przekazały znane osobistości naszego życia publicznego, wśród których znalazł się też… papież Franciszek. Biskup i patriarcha Rzymu nie tylko przesłał na licytację wieczne pióro i zegarek. W liście do Anny Dymnej arcybiskup Angelo Becciu zapewnił: „Ojciec Święty modli się też o szybki powrót do pełni zdrowia Pana Krzysztofa”.
W sumie na licytację zostało wystawionych blisko siedemdziesiąt wiecznych piór i zegarków przekazanych m.in. przez: prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, premier Ewę Kopacz, przewodniczącego PE Donalda Tuska, Krystynę Jandę, kard. Stanisława Dziwisza, Andrzeja Wajdę, Jerzego Trelę, Janusza Głowackiego, Bronisława Maja, Daniela Olbrychskiego, Dorotę Pomykałę, Dorotę Segdę, Jerzego Radziwiłowicza, Grzegorza Turnaua oraz Bogdana Toszę i Filharmonię Krakowską. Kazimierz Kutz ofiarował na aukcję pióro wieczne Waterman. Do przedmiotu dołączył swoją wizytówkę, na której napisał: „Krzysiu, pisz!”.
Anna Dymna i profesor Bronisław Maj prowadzili aukcję ze sporą dawką dobrego humoru, fot.: Tomasz Czapiewski
– Pióro Kazia Kutza musi więc trafić do Krzysia Globisza – zapowiedziała Anna Dymna, której, podczas prowadzenia licytacji, towarzyszył profesor Bronisław Maj.
Dzięki koncertowi „Nasz Anioł w Krakowie”, na subkonto Krzysztofa Globisza wpłynęła do tej pory kwoty: aukcja – 120 500 zł, wpływy z biletów – 37 268,52 zł, zbiórka do puszek – 5 029,52 zł.
Galeria
-
Ten koncert przyciągnął tłumy, fot.: Krzysztof Kapelczak
-
Zainteresowanie fundacyjnym stoiskiem, fot.: Krzysztof Kapelczak
-
Nasze biuro prasowe czeka na dziennikarzy, fot.: Krzysztof Kapelczak
-
Był to już 7. koncert charytatywny zorganizowany przez nas wspólnie z Filharmonią Krakowską, fot.: Karolina Ślusarczyk
-
Koncert był też okazją do wspomnień dawnych ról Krzysztofa Globisza, fot.: Tomasz Czapiewski
-
Profesor Bronisław Maj, Anna Dymna oraz Bogdan Tosza, dyrektor naczelny Filharmonii Krakowskiej, fot.: Rafał Szmidt
-
Grzegorz Turnau, fot.: Rafał Szmidt
-
Joanna Kulig, fot.: Rafał Szmidt
-
Adam Nowak, fot.: Rafał Szmidt
-
Anna Radwan, fot.: Rafał Szmidt
-
Jacek Wójcicki, fot.: Rafał Szmidt
-
Anna Szałapak, fot.: Rafał Szmidt
-
Zbigniew Wodecki, fot.: Rafał Szmidt
-
Joanna Kulig, Ewa Kaim, Jacek Wójcicki i Anna Radwan, fot.: Rafał Szmidt
-
Anna Dymna i Bogdan Tosza, fot.: Rafał Szmidt
-
Trwa licytacja, fot.: Rafał Szmidt
-
Na aukcję wystawiono blisko siedemdzisiąt wiecznych piór, ale nie tylko, fot.: Rafał Szmidt
-
Anna Dymna i profesor Bronisław Maj prowadzili aukcję ze sporą dawką dobrego humoru, fot.: Rafał Szmidt
-
Podziękowania od Krzysztofa Globisza, fot.: Karolina Ślusarczyk
-
Krzysztog Globisz – chociaż fizycznie nieobecny – był głównym bohaterem koncertu „Nasz Anioł w Krakowie”, fot.: Tomasz Czapiewski
-
Jerzy Trela, fot.: Rafał Szmidt
-
Jan Globisz, fot.: Rafał Szmidt