Bieżące

Kolacja z Anną Dymną

Fundacja „Mam Marzenie” zorganizowała drugą edycję „Kolacji Marzeń”. Na Charytatywni.allegro.pl można było licytować wieczorny posiłek w towarzystwie wielu postaci naszego życia publicznego. Jedną z nich była Anna Dymna.

„Kolację Marzeń” z Anną Dymną wylicytował pan Andrzej, prywatny przedsiębiorca z Warszawy. Spotkanie miało miejsce przedwczoraj, w krakowskiej w restauracji „Plac Nowy 1”.

– Z panem Andrzejem spędziłam niezwykle miły czas – relacjonuje aktorka. – Rozmawialiśmy głównie o sensie pomagania, ponieważ pan Andrzej, od wielu lat, również angażuje się w rozmaite projekty charytatywne. Robi to prywatnie, bez rozgłosu, jedynie dlatego, że wspieranie potrzebujących daje mu radość. A ponieważ taka postawa niejednokrotnie budzi zdumienie, zgodziliśmy się oboje, że dobro uchodzi dzisiaj za wartość trochę podejrzaną. Nieraz trzeba przecież tłumaczyć się i odpowiadać na pytanie, dlaczego pomaga się potrzebującym. Dziwne to, ale taki jest nasz dzisiejszy świat. I powiem jedno: w trakcie kolacji z taką osobą, jak pan Andrzej, nieważne jest nawet to, co znajduje się na talerzu. Najistotniejsza jest atmosfera, wymiana myśli i uśmiech.

Udział Anny Dymnej w tegorocznej „Kolacji Marzeń” był kolejnym działaniem aktorki na rzecz innych organizacji charytatywnych.

– Musimy się wspierać, a nie konkurować między sobą – podkreśla – bo chociaż fundacje czy stowarzyszenia zajmują się różnymi przypadkami chorób, niepełnosprawności albo ubóstwa, to przecież cel mamy podobny: pomaganie osobom potrzebującym. Dlatego od wielu lat, jeszcze zanim założyłam własną fundację, angażowałam się w rózmaite projekty prospołeczne. Robię tak też dzisiaj. A działania fundacji „Mam Marzenie” naprawdę działają cuda.

Fundacja „Mam Marzenie” – w ciągu 13 lat działalności – spełniła 6445 dziecięcych marzeń. Koszt realizacji niektórych wynosił parędziesiąt złotych, innych – kilkadziesiąt tysięcy. Były też takie, które spełniano bezkosztowo. Jednak, jak podkreślają lekarze, wartość tych działań jest bezcenna dla marzycieli. Wielokrotnie zdarzało się, że urzeczywistnianie dziecięcych pragnień znacząco przyczyniało się do poprawy zdrowia młodych pacjentów. Niektóre z tych ozdrowień miały wymiar prawdziwego cudu. Jeden z nich badano nawet w trakcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II.

Odwiedź stronę fundacji „Mam Marzenie”

Galeria

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz