Bieżące

Nie ma dwóch światów

Jest jeden świat. Bez podziałów. Dla każdego. Świat, w którym wszyscy możemy się dobrze czuć i być razem. „Nie ma dwóch światów, jest jeden” – napisał ks. Jan Twardowski w jednym ze swoich wierszy, do którego muzykę skomponował Mieczysław Szcześniak.

Wczoraj, w studiu nagraniowym w krakowskim Dworku Białoprądnickim, odbyła się sesja nagraniowa piosenki Mieczysława Szcześniaka do słów księdza Twardowskiego, którą wokalista podarował Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. W nagraniu udział wzięli finaliści kilku edycji Festiwalu Zaczarowanej Piosenki: Klaudia Borczyk, Angela Wawrzyk, Wiktoria Smuga, Aneta Leńska, Monika Wójcikowska, Michał Wiśniewski, Przemysław Cackowski, Julia Bagińska, Anna Dąbrowska, Krzysztof Szymaszek, Michał Ziomek, Dariusz Buczek, Grzegorz Dowgiałło. Instrumenty oraz główny wokal zostały nagrane kilka tygodni wcześniej, w studiu w Los Angeles. W amerykańskiej sesji wziął udział światowej sławy peruwiański perkusista Alex Acuña.

– Dzielimy światy na mądrość i głupiość, pełnosprawność i niepełnosprawność, a jak to pisał ksiądz Twardowski, jest jeden świat! – podkreślił wczoraj Mieczysław Szcześniak.

Początkowo piosenkę, która zakwalifikowała się do Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w kategorii „Premiery”, Mieczysław Szcześniak miał zaśpiewać solo. Tak się stało. Jednak, w trakcie nagrań, pojawił się pomysł, żeby zaangażować śpiewających podopiecznych Fundacji „Mimo Wszystko”.

– Kiedy układałem parę nutek do wiersza, jeszcze o tym nie myślałem. Ale gdy zacząłem nagrywać piosenkę, zaświtała mi taka myśl. Rozmawialiśmy z Anią Dymną odnośnie występów 18 i 19 czerwca na Rynku Głównym w Krakowie. Wtedy pomyślałem, że finaliści mogliby ze mną zaśpiewać. Ania przyklasnęła pomysłowi i rzuciłem się w wir pracyopowiadał artysta.

Z kolei Michał Ziomek, zwycięzca Festiwalu Zaczarowanej Piosenki z roku 2013, wyznał:

– Dla mnie ten dzień jest powrotem do czasów okołofestiwalowych, kiedy spotykaliśmy się na wspólnych rozśpiewkach. Bardzo to było miłe. Poza tym zdobyłem teraz nowe doświadczenie pod okiem znakomitego artysty. Pan Szcześniak okazał się bardzo wymagający, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa, co dla mnie, jako muzyka, który, oprócz tego, że śpiewa, także komponuje, jest niezwykle cenne. Jestem wdzięczny fundacji Anny Dymnej, że pamiętała i zaprosiła mnie do tego wspaniałego przedsięwzięcia.

Nagrania odbyły się w studiu przepięknego Dworku Białoproądnickiego, który stał się także fantastycznym tłem dla ekipy filmowej Adama Bajerskiego tworzącej materiał filmowy do profesjonalnego teledysku.

Wokalistów muzycznie przygotowała Anna Ozner, która dzień wcześniej prowadziła próby wokalne i szlifowała warsztat wykonawców. Mieczysław Szcześniak bardzo jej pracę chwalił pracę i to jak profesjonalnie przygotowała wokalistów do nagrania.

– Myślałam, że będzie dużo ciężej, ale mile się zaskoczyłam – mówiła Angela Wawrzyk, która w pierwszej edycji naszego Festiwalu (2005 r.) zajęła 3. miejsce w kat. dziecięcej, a po dziesięciu latach triumfowała, jako zwyciężczyni w kat. dorosłych, na krakowskim Rynku . – Początkowo był spory stres, bo nie wiedziałam do końca, jaką osobą jest pan Szcześniak, ale obawy okazały się zupełnie niepotrzebne. Wniósł on mnóstwo pozytywnej energii.

Przez cały czas ekipie towarzyszyła na planie Anna Dymna, która, dwanaście lat temu, wspólnie z Mateuszem Dzieduszyckim i Martą Kądzielą, była pomysłodawczynią Festiwalu Zaczarowanej Piosenki i dzięki której odbyło się wczorajsze nagranie.

– Rozmawialiśmy kiedyś z Mietkiem o ważnych sprawach – opowiadała aktorka. – Powiedział wtedy, że da nam piosenkę, a do jej nagrania zaprosi finalistów Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Od razu zrozumiałam, jaka to będzie radość dla nas wszystkich. „Zróbmy też teledysk” – zaproponowałam. I stało się! Wczoraj dobra energia udzielała się wszystkim. Pomyślałam, że są to najważniejsze chwile w życiu. Gdy robi się takie rzeczy, to, bez względu na wszystko, w człowieka wstępuje siła, radość oraz przekonanie o wielkim sensie naszych marzeń, pasji i wspólnej pracy. Jakie to szczęście, że są na tym świecie tacy ludzie jak Mieciu Szcześniak!

Dworek Białoprądnicki nie był jedynym miejscem, gdzie śpiewali wczoraj finaliści Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Późnym popołudniem – spontanicznie i a cappella – wystąpili także w Klubie Aktora „SPATiF”, podczas wernisażu wystawy fotograficznej, zatytułowanej „Moje bycie w sztuce”, przedstawiającej 47-letni dorobek artystyczny Anny Dymnej.

Teraz z niecierpliwością czekamy na owoce wczorajszej pracy. Mamy nadzieję, że nasi artyści staną się ambasadorami uzdolnionych wokalnie osób niepełnosprawnych, które nie mogą lub nie mają odwagi pokazać się światu.

W końcu: „Nie ma dwóch światów, jest jeden”.

Galeria

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz