Bieżące

Blog naszej wolontariuszki

Kasia Stęgowska jest naszą wolontariuszką od listopada 2008 r. Od roku prowadzi blog o swoich spotkaniach z 4-letnim Borysem, który ma autyzm…

„Mam syna Borysa, który w czerwcu br. (tj. w 2008 r.) skończył 3 lata. Mniej więcej w zimie 2007 r. zauważyliśmy z mężem regres w jego rozwoju: Borys przestał zwracać uwagę, gdy go wołaliśmy, nie pokazywał, jak dawniej, znanych przedmiotów paluszkiem, całkowicie zaniemówił (…). Zaczęliśmy wędrówkę po gabinetach psychologów, psychiatrów i logopedów, aby w końcu otrzymać diagnozę autyzmu wczesnodziecięcego…” – tak zaczynał się list mamy Borysa, w którym prosiła o pomoc wolontariusza w przywracaniu Borysa do „normalnego  świata”. Zgłosiła się Kasia Stęgowska – studentka polonistyki (w tej chwili pisze pracę magisterską). Wolontariuszka nie miała żadnych doświadczeń z dziećmi chorymi na autyzm, ale miała szczere, otwarte serce, ogromny zapał do nauki i odkrywania świata Borysa. O swoich spotkaniach z chłopcem zaczęła pisać blog. Jest w nim radość małych zwycięstw (kiedy Borys popatrzy jej w oczy albo wykona bezbłędnie proste zadanie), jest też bezradność i szczerość, która porusza. Dzięki Kasi, każdy z nas może poznać Borysa i jego świat, ale Kasia robi o wiele, wiele więcej – sprawia, że Borys chce poznawać nasz świat… świat, który dotąd był dla niego obcy i przerażający. Cierpliwość i serce Kasi sprawiają, że chłopiec się uśmiecha, wydobywa dźwięki z instrumentów, układa klocki, próbuje się skupić na oglądaniu zdjęć, za którymi nie przepada… słucha, patrzy, bardziej jest… Nauczył się już na nią czekać i sprawił, że Kasia też czeka na spotkania z nim… O czym świadczą niemal wszystkie wpisy na blogu.

Dlaczego o tym piszemy? Żeby zachęcić do lektury bloga, przedstawić Kasię i Borysa, podziękować jej za to, że jest i za to, w jaki sposób jest, ale też po to, żeby powiedzieć Wam wszystkim, Kochani Wolontariusze, jacy jesteście WAŻNI i POTRZEBNI! Wasza obecność i zapał naprawdę zmieniają czyjeś światy! I pięknie jest patrzeć, jak sami się zmieniacie… Kasiu, dziękujemy Ci za to, co piszesz! I za to, że swoją cotygodniową „pracą” z Borysem przypominasz nam o tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne!

Blog Kasi i Borysa

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz