Od Anny Dymnej
Bądźcie z nami na „K2”
Anna Dymna napisała specjalny list do osób, którym nie powiodło się w ogłoszonym przez naszą Fundację konkursie „Wejdź z nami na «K2»".
Drodzy Przyjaciele,
wielu z Was zgłosiło się do konkursu „Wejdź z nami na «K2»". Dziękujemy Wam za piękne listy i uzasadnienia tej decyzji. To dla nas dowód na to, jak ważne są takie inicjatywy. Wasze zainteresowanie tym projektem oraz słowa dają nam siły. Są dla nas najlepszym motorem do dalszego działania.
Niestety, możemy na wyprawę wziąć tylko osiem osób. Jak wiecie, uczestnicy znajdują się w szczególnym stanie: wymagają ochrony, fachowej opieki, pełnej obsługi i pomocy. Musimy wszystko zorganizować perfekcyjnie. To wielka odpowiedzialność. Dlatego wielu z Was tym razem nie wyruszy z nami na Kopiec Kościuszki. Specjalna komisja, z Januszem Świtajem na czele, wybrała uczestników, biorąc pod uwagę wszystkie aspekty tego przedsięwzięcia. Nie była to łatwa decyzja, ale konieczna.
Proszę Was! Nie traktujcie naszego wyboru jako swojej przegranej. Wierzę w to, że i tak wkrótce się poznamy. Jeszcze wyruszymy razem na trasę i zdobędziemy jakiś szczyt. Myślę, że dzień, w którym wysłaliście zgłoszenie do wyprawy na „K2”, był początkiem naszej wspólnej drogi i wygranej. 12 maja bądźcie z nami sercem i duchem. Dodawajcie nam otuchy oraz sił swoimi dobrymi myślami. Ze szczytu „K2” prześlemy Wam specjalne pozdrowienia.
Pamiętajcie, że nie jesteście sami. Jesteście ważni i potrzebni. Macie takie same prawa, jak inni ludzie, do radości, spełniania marzeń – po prostu do szczęścia. Świat nie chce czasem tego zauważyć i dlatego organizujemy dla Was nasze wyprawy pod hasłem „Każdy ma swoje Kilimandżaro”. Są one Waszą manifestacją, która wyraża to, że jesteście, żyjecie, marzycie i też możecie zdobywać swoje szczyty, że również chcecie być szczęśliwi!!! Naprawdę jesteśmy sobie nawzajem bardzo potrzebni! Pozdrawiam Was serdecznie z Krakowa. Mam nadzieję, że pozostaniemy w kontakcie.
Całuję mocno – Anna Dymna