Listy do Fundacji

Dlaczego nam pomagacie?

„Postaram sie Państwa wspierać, w miarę moich możliwości. Odpowiadając na Państwa pytanie o motywy mojej decyzji wspierania Was, stwierdzam, że są widoczne dowody Państwa działalności misyjnej, a także fakt, iż miałem przyjemność przekonać się osobiście o profesjonalizmie Państwa pracowników”.

Witam serdecznie,
pomagam Waszej Fundacji, ponieważ czuję taką potrzebę serca. A potrzebę tę potęguje dodatkowo osobowość Pani Ani, która ma niesamowity dar przyciągania do siebie. Mówi prostymi słowami, ale jakże pięknymi i ciepłymi! Poza tym od dawna uważam, że ludzie niepełnosprawni są tak naprawdę dużo sprawniejsi pod KAŻDYM względem od „zwykłych zjadaczy chleba” i potrafią zarażać radością życia. Postaram się dalej wspierać Waszą Fundację w miarę swoich możliwości. Wczoraj zadzwonił do mnie Pan Janusz Świtaj. To było niesamowite, Bardzo się wzruszyłam.  Doskonale pamiętam jego historię z telewizji. Moje serce uniosło się do samego nieba z radości! Dziękuję!!!

Pozdrawiam całą Waszą Fundację gorąco i życzę wielu sukcesów!
Monika


Droga Pani Aniu,
jestem jedną z wielu osób, które pomagają w miarę możliwości w Pani pięknych poczynaniach. Jest Pani wspaniałą osobą, pełną ciepła i serdeczności. Kiedy widzę Panią w telewizji, to mam wrażenie, że wszystko musi się Pani udać, że nie ma spraw, których nie może Pani załatwić. Podziwiam Panią za wszystko, co Pani robi dla innych. Świat w swojej codzienności wydaje się wtedy piękniejszy. Dlatego właśnie przekazuje swoje małe cegiełki do Pani wielkich dzieł (…)

Z pozdrowieniami.
Jadwiga


Serdecznie dziękujemy za informację dotyczące nowego ośrodka terapii artystycznej o nazwie „Dolina Słońca”. Jest piękny! Pytacie Państwo, co sprawia , że pomagamy. Robimy to z potrzeby serca. W miarę możliwości będziemy dalej wspierać Waszych Podopiecznych.

Serdecznie pozdrawiamy.
Adam i Danuta


Szanowni Państwo,
dziękuje za otrzymany list i życzenia świąteczne. Cieszę się, że udaje się Państwu z sukcesem realizować projekty. Cieszę się, że „Dolina Słońca” jest już w końcowej fazie budowy. Mam nadzieje, że będzie służyła spełnianiu Państwa misji i przysporzy wiele radości Państwa Podopiecznym. Postaram sie Państwa wspierać, w miarę moich możliwości. Odpowiadając na Państwa pytanie o motywy mojej decyzji wspierania Was, stwierdzam, że są widoczne dowody Państwa działalności misyjnej, a także fakt, iż miałem przyjemność przekonać się osobiście o profesjonalizmie Państwa pracowników. Cieszę sie także, że współpracują Państwo z Fundacją im. Brata Alberta, z którą także miałem kontakt.
Życzę Państwu powodzenia i wielu sukcesów!

Krzysztof
 


Witam,
nawiązując do otrzymanego od Państwa maila, chciałbym się podzielić informacją, dlaczego pomagam Podopiecznym Państwa Fundacji. Moje wsparcie, jak na razie niewielkie, daje mi przekonanie, że w ten sposób mogę pomóc osobom niepełnosprawnym, których życie nie należy do łatwych, a opieka nad nimi wymaga dużo cierpliwości, miłości i zrozumienia (...) Aby czuli sie potrzebni i kochani, otoczeni troską zewsząd płynącą. Widząc różne programy w TV z uczestnictwem Państwa Podopiecznych, w których przełamywane są bariery i stereotypy odnoszące sie do osób niepełnosprawnych, zdecydowałem, że to właśnie Państwu Fundacji chciałbym w jakiś sposób w miarę moich możliwości pomóc. Sam jestem osobą w pewnym sensie niepełnosprawną, bo choruje na kilka przewlekłych chorób, w tym na schizofrenie paranoidalną. Wiem, co oznacza bieda, samotność i bycie wykluczonym ze społeczeństwa, bo doświadczam tego na sobie. Pomagacie osobom niepełnosprawnym i schorowanym w piękny sposób. Chciałbym też czynić pomoc innym osobom potrzebującym (…)

Pozdrawiam.
Robert


Kochana Pani Anno!
Tak mało mamy obecnie autorytetów moralnych. Jest Pani dla mnie jednym z nich. Mam mnóstwo szacunku dla Pani, jako AKTORKI i CZŁOWIEKA. I podziwu za to, co już Pani zrobiła , za intymne rozmowy z osobami poszkodowanymi przez los, za promienny uśmiech i szczerość wypowiedzi. Życzę Pani wiele zdrowia i siły... Wierzę, że moje grosiki zostaną dobrze wykorzystane.

Krystyna

Szanowni Państwo,
pomoc podyktowana jest tak po prostu z potrzeby serca. Wychodzę z założenia, że jeśli się komuś bezinteresownie pomaga, to ta pomoc w chwilach ciężkich do nas wraca. Po za tym oboje z mężem jesteśmy osobami chorymi (mąż ma stwardnienie rozsiane, a ja raka piersi) i doskonale zdajemy sobie sprawę, jak dużych nakładów pieniężnych wymaga rehabilitacja osób niepełnosprawnych. Chęć niesienia pomocy zaszczepiła w nas sama Pani Anna Dymna, poprzez swoje programy w Telewizji Polskiej, a szczególnie poprzez wywiady z osobami chorymi.

Pozdrawiam.
Dorota


Dzień dobry,
dziękuję za list, który przed chwilą przeczytałem. Jestem ogromnie rad, że Fundacja tak wspaniale sobie radzi czyniąc tyle dobrego dla swoich i naszych podopiecznych. Piszę „naszych”, bo jakiś skromny udział w tych działaniach mamy my, wspierający drobnymi przekazami pieniężnymi i odpisami od podatku ten ogromny wysiłek pani Ani oraz licznych bezimiennych pracowników Fundacji. Efekty Waszych poczynań są imponujące i wlewają radość do każdego wrażliwego serca. Pytacie, dlaczego pomagam? Ano właśnie dlatego, by cieszyć się razem z Wami, że tyle dobrego można zrobić dla tych, którym – nie z własnej woli i winy – niebo jest trochę bardziej zachmurzone. Wierzę, że dzięki Waszemu poświęceniu i naszemu skromnemu wsparciu, słońce częściej będzie gościć na ich niebie.

Pozdrawiam serdecznie.
Andrzej
 


Dzień dobry,
pomagamy, bo po pierwsze – mamy syna z Zespołem Downa i wiemy, jak ważna jest Wasza praca dla osób niepełnosprawnych. Po drugie – kochamy panią Annę Dymną.

Pozdrawiamy.
Elżbieta i Jacek

A
A+
A++
Drukuj
PDF
Powiadom znajomego
Wstecz