Listy do Fundacji
E-mail Andrzeja Zaryckiego
„Dobroć, jest terminem mocno wyświechtanym, zużytym, ale skojarzone z tym, co Wy robicie, nabiera pierwotnego, niebagatelnego sensu. Zostanę z Wami jak długo potrzebny Wam będę. Dzięki za tę szansę” – pisze w e-mailu do Anny Dymnej Andrzej Zarycki.
Aniu... Twoja energia dodaje skrzydeł nie tylko mnie oczywiście. Dziękuję Ci, że mogę z Wami robić coś co jest wizytówką człowieka mianowicie bezinteresowne działanie dla innych. Co zostawia ślad w postaci szczęśliwego uśmiechu ludzi pokrzywdzonych przez przypadek wynikający z niedoskonałości natury. No bo cóż oni winni? Zawsze o tym myślę patrząc na Twój zespół ludzi dobrych. Dobroć, jest terminem mocno wyświechtanym, zużytym, ale skojarzone z tym, co Wy robicie, nabiera pierwotnego niebagatelnego sensu. Zostanę z Wami jak długo potrzebny Wam będę. Dzięki za tę szansę...
Całuję Cię mocno i Twoich ludzi dobrej woli.
Andrzej